Australian Open 2024: Hurkacz zatęsknił za "pięciosetówkami": wreszcie zobaczymy, jak wszystko działa
Hubert Hurkacz od spotkania z Australijczykiem Omarem Jasika rozpocznie zmagania w Australian Open. - Mam nadzieję, że w Melbourne będę mógł rozegrać dużo spotkań - powiedział w rozmowie z Cezarym Gurjewem.
2024-01-12, 11:33
Wydarzenia w Melbourne obserwuje Cezary Gurjew. Zapraszamy na relacje dziennikarza radiowej Jedynki z Australian Open 2024.
Hubert Hurkacz poznał już pierwszego rywala w Australian Open, będzie nim kwalifikant Omar Jasika, który zajmuje 341. miejsce w najnowszym notowaniu rankingu ATP. Dziewiąty w rankingu ATP 26-letni Hurkacz jeszcze nigdy nie rywalizował z młodszym o trzy miesiące Australijczykiem.
Polak w poprzednich edycjach nie podbił Melbourne, ale tym razem chce to zmienić. Rekordem byłoby dotarcie do ćwierćfinału.
- Mam nadzieję, że w Melbourne będę mógł rozegrać dużo spotkań - powiedział w rozmowie z Cezarym Gurjewem. - Jest to pierwszy Szlem w tym roku i ogromne wydarzenie, zawsze chce się wypaść jak najlepiej po okresie przygotowawczym, a pracowaliśmy nad sporą ilością elementów - powiedział "Hubi".
REKLAMA
Polak w ostatnim czasie rywalizował wraz z reprezentacją w United Cup, Polacy dotarli do finału. Mecze w ramach tego turnieju rozgrywane były w formule dwóch setów i ewentualnego tie breaka, teraz Hubert Hurkacz cieszy się, że będzie mógł rywalizować na dłuższym dystansie (w Wielkim Szlemie panowie grają do trzech wygranych setów, "pięciosetówki" to standard).
- Cieszę się na możliwość grania tych dłuższych spotkań, żeby zobaczyć, jak to wszystko działa - mówi Polak.
REKLAMA
Posłuchaj
Z Hubertem Hurkaczem w Melbourne rozmawiał Cezary Gurjew (PR1) 2:07
Dodaj do playlisty
Zwycięzca tego spotkania w 2. rundzie zagra albo z Kanadyjczykiem Denisem Shapovalovem, albo z czeskim kwalifikantem Jakubem Mensikiem.
Australian Open 2024: niewygodna rywalka na drodze Igi Świątek
Z kolei Iga Świątek zmierzy się z Sofią Kenin. 25-letnia Kenin na liście WTA zajmuje obecnie 38. miejsce, ale niespełna cztery lata temu była czwarta. To właśnie w 2020 roku doszło do jedynego do tej pory jej meczu ze Świątek. Trzy lata młodsza Polka była górą w finale French Open i sięgnęła po swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł.
Kenin natomiast ma w dorobku wygrany Australian Open 2020, ale w kolejnych sezonach nawet nie zbliżyła się do prezentowanego wówczas poziomu. Problemy zdrowotne sprawiły, że spadła do trzeciej setki rankingu WTA. Rok temu w Melbourne odpadła już w pierwszej rundzie.
Lista jej potencjalnych kolejnych rywalek wygląda bardzo ciekawie. Jeśli pokona Kenin, to zmierzy się albo z mistrzynią Australian Open 2016, Niemką polskiego pochodzenia Angelique Kerber, albo z finalistką imprezy w 2022 roku Amerykanką Danielle Collins.
REKLAMA
W 1/4 finału może dojść do meczu Świątek m.in. z Łotyszką Jeleną Ostapenko, z którą ma bilans 0-4, czy aktualną mistrzynią Wimbledonu Czeszką Marketą Vondrousovą. W półfinale może czekać ubiegłoroczna finalistka Kazaszka Jelena Rybakina.
Świątek w Australian Open wystąpi po raz szósty. Najlepszy wynik osiągnęła dwa lata temu, gdy dotarła do półfinału. W nim uległa Collins. Natomiast rok temu w 1/8 finału przegrała z Rybakiną.
Pech Magdy Linette
O pechu może mówić też Linette. Ubiegłoroczna półfinalistka jest rozstawiona z numerem 20., a przyjdzie jej grać z mistrzynią Australian Open 2018. Mająca polskie korzenie 33-letnia Wozniacki w ubiegłym roku wznowiła karierę po przerwie macierzyńskiej. Choć na liście WTA jest dopiero 252., to w uznaniu dawnych zasług może liczyć na dzikie karty od organizatorów. W przeszłości grały ze sobą dwa razy i oba mecze wygrała była liderka światowego rankingu.
Zdecydowanie najmniejsze wrażenie robi rywalka Fręch. Ona także w głównej drabince znalazła się dzięki dzikiej karcie. Urodzona w Moskwie Saville, która do 2021 roku startowała pod panieńskim nazwiskiem Gawriłowa, w rankingu jest 195., a Polka 72.
Wcześniej grały ze sobą tylko raz. W 2022 roku w kwalifikacjach w Indian Wells górą była reprezentantka Australii.
W drugiej rundzie rywalką zwyciężczyni będzie albo Francuzka Caroline Garcia (nr 16.), albo kolejna gwiazda wracająca po urodzeniu dziecka - Japonka Naomi Osaka.
Jak wyglądał 2023 rok w tenisie? Dziennikarze portalu PolskieRadio24.pl Bartosz Goluch i Paweł Majewski podsumowują wydarzenia ostatnich 12 miesięcy.
REKLAMA
Czytaj także:
- Australian Open 2024: padły argumenty, dlaczego Iga Świątek jest gotowa wygrać turniej
- Australian Open 2024: gra z powietrza i serwis. Iga Świątek wciąż się rozwija
red/kier
REKLAMA