El. Euro 2024. Baraż Walia - Polska. Świetni Zalewski i Szczęsny, elektryczny Bednarek [OCENY]

2024-03-26, 23:36

El. Euro 2024. Baraż Walia - Polska. Świetni Zalewski i Szczęsny, elektryczny Bednarek [OCENY]
Nicola Zalewski w meczu Walia - Polska popisał się kilkoma świetnymi akcjami. Foto: PAP/Leszek Szymański

Reprezentacja Polski wygrała po rzutach karnych 5:4 spotkania barażowe z Walią i wywalczyła awans na Euro 2024. Który z zawodników Michała Probierza spisał się dobrze, a kto zawiódł oczekiwania?

Walia - Polska. Biało-Czerwoni jadą na Euro!

Oceny reprezentantów Polski za mecz z Walią (skala 1-6):

Wojciech Szczęsny - 5. W pierwszej połowie nie miał wiele do roboty, ale był czujny na przedpolu i pewnie grał nogami. W drugiej przepięknie obronił uderzenie Moore'a, był pewnym punktem zespołu w każdej ze swoich interwencji, zarówno przy wyjściach do dośrodkowań, jak i interwencjach na linii. 

W dogrywce uratował zespół, przecinając groźne dośrodkowanie. Świetny występ potwierdził obroną decydującego rzutu karnego. Wreszcie zobaczyliśmy takiego Szczęsnego, jaki jest najbardziej potrzebny kadrze.

Paweł Dawidowicz - 3. Niezbyt pewna interwencja w pojedynku z Johnsonem zaowocowała groźnym rzutem rożnym, kilka razy nerwowo wybijał, kiedy mógł spróbować rozegrania, ale ewidentnie postawił tutaj na rozwiązywanie wszystkich gorących sytuacji w sposób bezpardonowy.

Nasz blok obronny nie wyglądał na monolit, Dawidowicz dołożył do tego swoją cegiełkę, ale trzeba przyznać, że to on zasłużył na najwięcej pochwał ze stoperów. W dogrywce faulował jednak przed polem karnym, co stworzyło gospodarzom świetną okazję.

Jan Bednarek - 2. Nie trafił w piłkę w groźnej sytuacji po rzucie z autu dla Walijczyków i ten błąd mógł dużo kosztować. Dał się łatwo ograć w pojedynku z Johnsonem, z którym miał ogromne problemy. Przy nieuznanym golu dla Walijczyków zgubił krycie. Sprawiał wrażenie tykającej bomby, jednak koniec końców nie dopuścił do straty gola, co w końcu jestistotne w przypadku obrońców.

W drugiej połowie wyszedł brak komunikacji ze Szczęsnym. Zmieniony jeszcze przed końcem meczu, co rzadko zdarza się w przypadku stoperów.

Jakub Kiwior - 3. Często brał udział w rozegraniu akcji przez obronę, ale większość jego dłuższych piłek nie docierała do adresatów. Dobre zagrania przeplatał z bardzo nerwowymi, dał się łatwo ograć pod koniec pierwszej połowy.

Mógł lepiej spisać się po rzucie rożnym pod bramką Walii, ale nie trafił w piłkę. Nie był to zły występ obrońcy Arsenalu, ale w kluczowych momentach brakowało mu dokładności.

Przemysław Frankowski - 4. Nie widać było, że wielu kibiców drżało o jego występ z powodu kontuzji w meczu z Estonią. Popisał się świetnym dośrodkowaniem do Świderskiego w pierwszej groźnej akcji Polaków, pewnie powstrzymał Williamsa, który szarżował jego stroną. Wyglądał bardzo dobrze pod względem szybkościowym, ale stopniowo akcje Walijczyków przenosiły się na jego flankę.

Wyłączył z gry groźnego Williamsa, radził sobie z Johnsonem, przez 120 minut włożył w to spotkanie gigantyczny trud. Nie tyle może stać się jedną z czołowych postaci kadry, co już nią jest. We wtorek w pełni to potwierdził.

Bartosz Slisz - 3. W niewdzięcznej roli, ale można powiedzieć, że to dla niego codzienność. Cofnięty głęboko, rozbijający ataki, wybierający proste i bezpieczne opcje w przypadku podań - to wersja dla życzliwych. Ci mniej życzliwi mogli zastanawiać się, czy w pierwszej części gry był na boisku. 

W drugiej połowie bardziej aktywny, zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Za tę część gry znajdzie się zdecydowanie więcej plusów, ale w przypadku Slisza trzeba też wziąć pod uwagę pracę która nie jest efektowna, ale jak najbardziej jest efektywna - przerywanie akcji, zbieranie bezpańskich piłek, asekuracja bocznych obrońców. Jeśli o to chodzi, zdecydowanie się sprawdził.

Jakub Piotrowski - 4. Od pierwszych minut pokazał jasno, że nie zamierza odstawiać nogi i nie boi się nawiązać walki w środku pola z rywalami. Poskutkowało to tym, że był jednym z najbardziej poobijanych zawodników Biało-Czerwonych. Dwa razy próbował uderzać z dystansu i wydaje się, że mógł poszukać tu rozegrania. Złapał żółtą kartkę, naprawiając swój błąd.

Harował na całej długości boiska i na pewno wypada to docenić - nie chował się za plecami bardziej doświadczonych kolegów, widać było, jak bardzo zależy mu na awansie. Potężny strzał w dogrywce mógł zrobić z niego bohatera, ale przytrafiła mu się też fatalna strata.

Piotr Zieliński - 3. Pierwszy do rozegrania, aktywny w środku pola, zaliczył kapitalny odbiór, po którym poszła dobra kontra. Nie brakowało mu pewności siebie z piłką przy nodze, ale wciąż czekaliśmy na jakieś zagranie, którym wykreuje coś zjawiskowego - jak choćby świetne dośrodkowanie po rzucie rożnym, którego nie wykorzystał Kiwior. Niestety miał duże przestoje w grze.

Można jednak podejść do jego występu klasycznie - z pewną nutką niedosytu.

Nicola Zalewski - 5. Aktywny od pierwszych minut, widać było, że jest mocno zmotywowany. Świetna indywidualna akcja w pierwszej połowie, błyskotliwe podanie do Zielińskiego, świetnie wygrany pojedynek jeden na jeden i dogranie do Lewandowskiego... Zdecydowanie, z piłką przy nodze to zawodnik, który potrafi robić różnicę. 

Karol Świderski - 3. Zabrakło mu kilkunastu centymetrów, by przeciąć dośrodkowanie Frankowskiego. Bardziej aktywny z naszego duetu napastników, ale nie przełożyło się to na żadne sytuacje bramkowe. Więcej pracy w pressingu niż samej gry w piłkę. Zmieniony w końcówce.

Robert Lewandowski - 3. Często po meczach kadry mówiono o tym, że cofa się po piłkę, próbuje rozgrywać, ale we wtorkowy wieczór było tego jeszcze więcej niż zwykle, kiedy nasz kapitan często poruszał się w okolicach środka boiska lub nawet głębiej. Niestety, po jednym z takich powrotów doszło do groźnej straty.

W drugiej części meczu bardziej aktywny, grał też bliżej bramki rywali, ale pierwszy strzał w tym meczu, który mógł zaskoczyć bramkarza, oddał w samej końcówce. Im dłużej trwał mecz, tym lepiej mu szło.

Bartosz Salamon - 4. Wszedł za Jana Bednarka i od razu został rzucony na głęboką wodę w starciach z Moore'em. Spisał się bez zarzutu i wlał trochę więcej spokoju w defensywę. Dał dobrą zmianę.

Krzysztof Piątek - 4. Na pewno nie miał łatwego zadania, rzadko był pod grą, ale świetnie spisał się w dogrywce, kiedy rozpoczął groźny kontratak po wygranej fizycznej walce. Później ładnie utrzymał się przy piłce w narożniku pola karnego i uruchomił niebezpieczną akcję.

Sebastian Szymański - 3. Mógł zaskoczyć bramkarza w dogrywce, ale zabrakło mu precyzji przy strzale głową. Na plus można dołożyć pewnie wykonany rzut karny.

Taras Romanczuk - 3. Popisał się bardzo dobrym podaniem w pole karne w samej końcówce. Wielu kwestionowało to powołanie, ale ostatecznie nie można mieć do pomocnika żadnych pretensji - wywiązał się ze swoich zadań.

Program baraży o awans do mistrzostw Europy:

półfinały - czwartek, 21 marca

Ścieżka A: Polska - Estonia 5:1 (1:0)
Walia - Finlandia 4:1 (2:1)

Ścieżka B: Izrael - Islandia 1:4 (1:2); mecz w Budapeszcie
Bośnia i Hercegowina - Ukraina 1:2 (0:0)

Ścieżka C: Gruzja - Luksemburg 2:0 (1:0)
Grecja - Kazachstan 5:0 (4:0)

finały - wtorek, 26 marca

Ścieżka A: Walia - Polska

Ścieżka B: Ukraina - Islandia 2:1

Ścieżka C: Gruzja - Grecja 0:0* Gruzja wygrała w rzutach karnych.

Czytaj także:

PolskieRadio24.pl

ps/wmkor

Polecane

Wróć do strony głównej