Ekstraklasa. Raków - Ruch Chorzów. Szok w Częstochowie. Mistrz Polski znów zgubił punkty

Mistrz Polski po raz kolejny w tym sezonie gubi punkty. Tym razem w spotkaniu Raków - Ruch Chorzów gospodarze stracili zwycięstwo po golu dla chorzowian w ostatniej akcji meczu. Remis 1:1 to dla nich następna zmarnowana szansa, by zbliżyć się do lidera Ekstraklasy.

2024-03-30, 14:38

Ekstraklasa. Raków - Ruch Chorzów. Szok w Częstochowie. Mistrz Polski znów zgubił punkty
Piłkarze Rakowa Częstochowa i Ruchu Chorzów podczas pierwszego meczu 26. kolejki Ekstraklasy. Foto: PAP/Waldemar Deska

Ekstraklasa. Raków - Ruch. Pozorna kontrola Rakowa

W pierwszej połowie trudno było zauważyć większą różnicę pomiędzy tym, co oba zespoły prezentowały na murawie, co na pewno było zaskakujące, biorąc pod uwagę fakt, że mówimy o mistrzu Polski, który wciąż pozostaje w grze o obronę tytułu i ekipie, która przed tym meczem była przedostatnia w ligowej tabeli.

Tym, co dzieliło obie drużyny, był kolejny kapitalny gol Ante Crnaca, który potężnie uderzył sprzed pola karnego. Jeden błąd chorzowskiej drużyny sprawił, że znalazła się w bardzo trudnej sytuacji - Raków w końcu jest w tym sezonie najlepszą drużyną Ekstraklasy na własnym boisku, która jeszcze ani razu nie zaznała smaku porażki na swoim terenie.

Ruch nie zamierzał jednak położyć się przed rywalami i czekać na najniższy wymiar kary, rezygnując z walki o punkty. I to właśnie goście częściej byli przy piłce, częściej uderzali, stworzyli sobie kilka sytuacji, w których mogli zdobyć wyrównującego gola. Niestety dla nich, szwankowało zwłaszcza ostatnie podanie. Raków nie sprawiał jednak drużyny, która tego dnia znajduje się poza zasięgiem.

Pierwszy mecz 26. kolejki nie był jednak wielkim widowiskiem podczas pierwszych 45 minut, Raków grał zachowawczo, a Ruch nie chciał rzucać wszystkiego na szalę, ryzykując utratę kolejnych goli, które mogły być dla niego gwoździem do trumny.

REKLAMA

Druga część meczu stała już jednak pod znakiem zdecydowanej przewagi Rakowa, który nie chciał powtórzyć niedawnych błędów, kiedy to gubił punkty przy prowadzeniu.

W końcówce dobrą sytuację miał wprowadzony na murawę po przerwie Daniel Szczepan, który mocnym strzałem pokonał bramkarza, jednak radość z tego gola trwała wyjątkowo krótko - okazało się, że zawodnik był na spalonym, a defensorzy Rakowa dobrze zastawili pułapkę ofsajdową.

Pięć minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry groźnie uderzał Berggren, ale Stipica stanął na wysokości zadania.

Dla kibiców Rakowa ważnym wydarzeniem były pierwsze minuty po kontuzji, które na boisku spędził gwiazdor mistrza Polski Ivi Lopez. Hiszpan miał szansę na to, by zanotować asystę, jednak po jego świetnym podaniu zabrakło dobrego wykończenia.

REKLAMA

Kiedy wydawało się, że Raków może już dopisywać na swoje konto komplet punktów, Ruch Chorzów dostał swoją szansę rzut wolny w ostatnich sekundach meczu zakończył się tym, że do piłki dopadł Moneta i pięknym wolejem w długi róg dał swojej drużynie wyrównanie. 

Dawid Szwarga znów może się zastanawiać, jak doszło do tego, że jego zespół nie zdołał wygrać spotkania, w którym był zdecydowanym faworytem, miał prowadzenie i wszystko potrzebne do tego, by zamknąć to spotkanie i nie narażać się na nerwową końcówkę. Seryjnie rozdawane punkty, które trafiają do przeciwników z dolnych rejonów tabeli (z ostatnią na tę chwilę trójką częstochowianie stracili aż osiem oczek), to główny powód, dlaczego mistrz Polski cały czas musi oglądać plecy Jagiellonii Białystok.

Raków Częstochowa - Ruch Chorzów 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Ante Crnac (14), 1:1 Łukasz Moneta (90+5).

REKLAMA

Żółta kartka - Ruch Chorzów: Mateusz Bartolewski, Szymon Szymański, Juliusz Letniowski.

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław). Widzów 5 500.

Raków Częstochowa: Vladan Kovacevic - Bogdan Racovitan, Zoran Arsenic, Stratos Svarnas - Dawid Drachal, Władysław Koczerhin (81. Peter Barath), Gustav Berggren, Jean Carlos Silva (81. Erick Otieno) - John Yeboah (46. Marcin Cebula), Bartosz Nowak (64. Łukasz Zwoliński) - Ante Crnac (86. Ivi Lopez).

Ruch Chorzów: Dante Stipica - Patryk Stępiński, Szymon Szymański, Josema - Robert Dadok (86. Wiktor Długosz), Juliusz Letniowski, Patryk Sikora (86. Łukasz Moneta), Tomasz Wójtowicz (60. Mateusz Bartolewski) - Filip Starzyński (38. Miłosz Kozak), Adam Vlkanova (60. Daniel Szczepan) - Soma Novothny.

REKLAMA

Terminarz 26. kolejki PKO BP Ekstraklasy:

30 marca, sobota

Raków Częstochowa - Ruch Chorzów 1:1
Jagiellonia Białystok - ŁKS Łódź (15.00; Wojciech Myć z Lublina)
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław (17.30; Szymon Marciniak z Płocka)
Pogoń Szczecin - Cracovia Kraków (20.00; Paweł Malec z Łodzi)

1 kwietnia, poniedziałek

Puszcza Niepołomice - Radomiak Radom (12.30, Kraków; Tomasz Kwiatkowski z Warszawy)
PGE FKS Stal Mielec - Lech Poznań (15.00; Daniel Stefański z Bydgoszczy)
Widzew Łódź - Korona Kielce (17.30; Krzysztof Jakubik z Siedlec)
Górnik Zabrze - Legia Warszawa (20.00; Jarosław Przybył z Kluczborka)

2 kwietnia, wtorek

Warta Poznań - KGHM Zagłębie Lubin (19.00, Grodzisk Wlkp.; Sebastian Krasny z Krakowa)

Czytaj także:

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej