Liga Mistrzów. "Trudna noc" Jakuba Kiwiora. "Prawdopodobnie stracił status"

Jakub Kiwior wyszedł w podstawowym składzie Arsenalu w ćierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium (2:2), ale już w przerwie zastąpił go Ołeksandr Zniczenko. Media zgodnie oceniają występ reprezntanta Polski - obrońca "Kanonierów" nie zachwycił w starciu z "Die Roten".

2024-04-10, 08:38

Liga Mistrzów. "Trudna noc" Jakuba Kiwiora. "Prawdopodobnie stracił status"
Leroy Sane i Jakub Kiwior. Foto: Kieran Cleeves/Associated Press/East News

Kiwior, który od pewnego czasu gra nie jako stoper, a na pozycji lewego defensora, miał we wtorek trudnego rywala. Po jego stronie szalał słynący z dużej szybkości i świetnego dryblingu Leroy Sane. Zdaniem serwisu goal.com to Niemiec wyszedł zwycięsko z tego pojedynku.

"W pierwszej połowie zrobił niewiele. Łatwo radził sobie z nim Sane" - ocenia portal, przyznając Polakowi "piątkę" w dziesięciostopniowej skali.

O krok dalej posunęli się dziennikarze serwisu Football London, którzy twierdzą, że występ przeciwko Bayernowi może trwale osłabić pozycję Kiwiora w Arsenalu.

"Trudna noc dla Polaka. Nie zawinił przy pierwszym golu, ale nie radził sobie z Sane. Arteta dał mu wotum zaufania, aby mógł grać na lewej obronie, ale prawdopodobnie stracił teraz status pierwszego wyboru na tej pozycji" - czytamy.

REKLAMA

Z kolei portal 90min.com zwraca uwagę, że polski defensor nie tylko miał problemy z Sane, ale również nie wniósł nic do ofensywy "Kanonierów".

"W przerwie został poświęcony na rzecz bardziej nastawionego na atak Zinczenki. Miał trudną pierwszą połowę przeciwko szybkiemu Sane. Nie radził sobie z nim" - podsumowano występ Kiwiora.

Polak wystąpił w tym sezonie w 27 meczach Arsenalu, a na boisku spędził prawie 1500 minut. Strzelił w nich jednego gola i zanotował trzy asysty. Pierwszym wyborem Artety pozostaje Zniczenko (34 występy i 1944 minuty), zaś trzecim w hierarchii lewym defensorem jest Takehiro Tomiyasu (27, 1111 min).

Rewanżowe spotkanie Bayernu z Arsenalem zaplanowano na 17 kwietnia o godz. 21. Mecz odbędzie się na Allianz Arenie w Monachium.

REKLAMA

W środę starcie PSG - Barcelona

W środę szlagierem będzie mecz Paris Saint-Germain z Barceloną Roberta Lewandowskiego.

PSG marzy o pierwszym w historii triumfie w LM. Był blisko w 2020 roku, w edycji mocno zakłóconej i ograniczonej przez pandemię, lecz w finale przegrał 0:1 z Bayernem Monachium, w którym występował wówczas Lewandowski.

Jednym ze smaczków tej rywalizacji jest fakt, że prowadzący paryżan Luis Enrique to były piłkarz (1996-2004) i trener "Dumy Katalonii", którą prowadził w latach 2014-17.

W 2015 roku triumfował z hiszpańskim zespołem w Lidze Mistrzów. Jednym z jego podopiecznych był wtedy Xavi Hernandez, który obecnie trenuje Barcelonę (odejdzie z niej po zakończeniu sezonu).

W innym środowym ćwierćfinale Atletico Madryt podejmie Borussię Dortmund. Rewanże w tych parach - 16 kwietnia.

Już wcześniej wylosowano również potencjalny zestaw półfinałowy. W tej fazie trafią na siebie lepsi z par rozgrywających mecze tego samego dnia.

Finał planowany jest na 1 czerwca w Londynie.

Ćwierćfinały Ligi Mistrzów:

Arsenal Londyn - Bayern Monachium 2:2
Real Madryt - Manchester City 3:3

10 kwietnia, środa

Atletico Madryt - Borussia Dortmund
Paris Saint-Germain - FC Barcelona

Czytaj także:

bg

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej