Premier League. Newcastle przegrywa w Manchesterze. Chelsea nie zmarnowała szansy

Manchester United pokonał 3:2 Newcastle United w środowym meczu Premier League. Wygrała także Chelsea, która wyprzedziła ekipę "Srok". Na kolejkę przed końcem sezonu "The Blues" są bliscy kwalifikacji do Ligi Konferencji.

2024-05-15, 22:55

Premier League. Newcastle przegrywa w Manchesterze. Chelsea nie zmarnowała szansy
Casemiro i Anthony Gordon. Foto: PAP/EPA/PETER POWELL

Gospodarze, mimo że z powodu nadchodzącego finału Pucharu Anglii grali w mocno eksperymentalnym składzie, zdominowali rywali, od pierwszych minut dążąc do strzelenia gola. W 15. minucie groźny strzał zza "szesnastki" oddał Amad Diallo, ale Martin Dubravka pewnie sparował piłkę. Golkiper "Srok" ponownie musiał interweniować w 27. minucie, kiedy strzał z ostrego kąta oddał Alejandro Garnacho.

Do siatki Newcastle w 32. minucie trafił Kobbie Mainoo, który oddał płaski strzał z 11. metra. Asystował mu Bruno Fernandes. Goście byli bliscy wyrównania w 36. minucie, kiedy główkował Dan Burn, ale piłkę z linii bramkowej zdążył wybić Casemiro. Tuż przed przerwą groźnie główkował też Bruno Guimaraes, ale Brazylijczyk nie trafił w światło bramki.

Goście dopięli swego tuż po przerwie - w 49. minucie Anthony Gordon otrzymał świetną centrę z prawej flanki od Jacoba Murphy'ego i strzałem bez przyjęcia pokonał Andre Onanę. Po chwili mogło być 1:2, kiedy po stracie Aarona Wan-Bissaki napastnicy Newcastle wyszli trzech na jednego, ale Sofyan Amrabat niemal cudem zatrzymał ich atak.

Kiedy wydawało się, że to "Sroki" są bliższe gola, w 58. minucie na prowadzenie wróciły "Czerwone Diabły". W zamieszaniu, jakie powstało w polu karnym Newcastle w wyniku rzutu rożnego najlepiej odnalazł się Diallo i trafił potężnym wolejem.

REKLAMA

Goście ponownie ruszyli do ataku i w 67. minucie zagrozili bramce Onany - w sytuacji sam na sam strzelał Sean Longstaff, a po chwili główkował Joelinton, ale Kameruńczyk bronił jak natchniony. Ostatecznie w 84. minucie zwycięstwo gospodarzy przypieczętował Rasmus Hojlund, który trafił płaskim strzałem ze skraju pola karnego.

W doliczonym czasie kapitalnym strzałem popisał się Lewis Hall - młody Anglik przymierzył z ponad 20 metrów i dał gościom kilka minut nadziei. Na tym się jednak skończyło.

Chelsea wykorzystała okazję

W drugim środowym meczu Brighton przegrało z Chelsea 1:2.W 34. minucie po raz 22. w tym sezonie na listę strzelców wpisał się niezawodny skrzydłowy "The Blues" Cole Palmer. Tuż przed przerwą do siatki trafił także Nicolas Jackson, ale po analizie VAR jego gol został anulowany z powodu spalonego.

Na 0:2 w 64. minucie podwyższył wprowadzony za kontuzjowanego Mychało Mudryka Christopher Nkunku. Londyńczycy kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Reece'a Jamesa z 88 minuty, ale utrzymali korzystny rezultat mimo trafienia Danny'ego Welbecka w doliczonym czasie gry.

REKLAMA

Wyniki środowych spotkań oznaczają, że na szóste miejsce awansowała Chelsea (60 pkt), która jest najbliżej gry w Lidze Konferencji. Poza strefę europejskich pucharów wypadło siódme Newcastle, z którym punktami zrównali się ich rywale z Manchesteru (po 57 "oczek"). 

Czytaj także:

bg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej