Roland Garros 2024. Nietypowe zajęcie Huberta Hurkacza w przerwie spowodowanej ulewą. "Akurat leciał w telewizji"

2024-05-26, 20:14

Roland Garros 2024. Nietypowe zajęcie Huberta Hurkacza w przerwie spowodowanej ulewą. "Akurat leciał w telewizji"
Mecz Huberta Hurkacza został przerwany z powodu ulewy. Foto: PAP/EPA/YOAN VALAT

Hubert Hurkacz przyznał, że w przerwie spowodowanej przez deszcz w meczu z japońskim tenisistą Shintaro Mochizukim w pierwszej rundzie Roland Garros oglądał... wyścig Formuły 1. - Starałem się być w miarę zrelaksowany - powiedział PAP po wygranej 4:6, 6:3, 3:6, 6:0, 6:3.

Wyrównana batalia Hurkacza z kwalifikantem

Mochizuki w światowym rankingu zajmuje 162. miejsce i do turnieju głównego dostał się przez kwalifikacje. W seniorskiej rywalizacji nigdy nie przebrnął 1. rundy w Wielkim Szlemie, ale w 2019 roku wygrał juniorski Wimbledon. Hurkacz zmierzył się z nim pierwszy raz.

- Granie z kimś takim pierwszy raz niesie ze sobą pewną trudność. Podczas meczu trzeba obserwować co działa, a co może trzeba zmienić, co przeciwnik robi dobrze, a co ja, żeby przejąć inicjatywę - zdradził Hurkacz.

W niedzielę potrzebował trochę czasu, aby przyzwyczaić się do stylu niespełna 21-letniego Japończyka, który imponował zawziętością, dobiegając do najbardziej wymagających piłek.

Jeśli wymiany były krótkie, to zwykle wygrywał je Hurkacz, ale te trwającą dłużej niż cztery uderzenia częściej kończyły się punktem dla Azjaty. Waleczny Mochizuki po nieco ponad dwóch godzinach prowadził w setach 2-1, ale Hurkacz zapewnił, że był spokojny.

- Wiedziałem, że jeśli podniosę trochę poziom, to będzie dobrze - podkreślił.

Podopieczny trenera Craiga Boyntona przede wszystkim poprawił serwis, a w dodatku kryzys dopadł Mochizukiego. W całym czwartym secie zdołał wygrać tylko sześć piłek, a średnia prędkość jego pierwszego serwisu spadła do 163 km/h. Przegrał 0:6 i na kilka minut udał się do szatni. Po powrocie spisywał się lepiej, ale tylko do stanu 2:2. Trzy kolejne gemy padły łupem Hurkacza.

Ulewa przerwała mecz, Polak poszedł oglądać F1. "Starałem się być w miarę zrelaksowany"

Kiedy wydawało się, że mecz zmierza ku końcowi, nad kompleksem kortów przeszła ulewa. Kibice w popłochu opuścili trybuny, a zawodnicy pod parasolami zeszli do szatni na ponad godzinę.

- W tym czasie trochę się rozciągałem, trochę rozgrzewałem, a akurat w telewizji leciał wyścig Formuły 1, więc oglądaliśmy. Starałem się być w miarę zrelaksowany, żeby nie trzymać napięcia cały czas. Kiedy należało wróciłem do skupienia i walki - przyznał Hurkacz.

Oglądanie wyścigu w Monte Carlo, gdzie Hurkacz od trzech lat mieszka, przyniosło dobry efekt. Mecz po wznowieniu trwał bowiem zaledwie kilka minut. Najpierw Mochizuki przy własnym podaniu zmniejszył stratę, ale 27-letni wrocławianin również serwował bez zarzutu i nie dał rywalowi wrócić do gry.

Hurkacz nigdy nie uchodził za specjalistę od gry na kortach ziemnych, ale w tym sezonie spisuje się na tej nawierzchni bardzo solidnie. W kwietniu w Estoril pierwszy raz w karierze wygrał turniej na "mączce". Później w imprezach rangi 1000 dotarł do 1/8 finału w Monte Carlo i Madrycie, a w Rzymie - do ćwierćfinału. W efekcie w Paryżu jest rozstawiony z numerem ósmym - najwyżej w karierze.

- Niczego w przygotowaniach specjalnie nie zmieniałem. Tak naprawdę po prostu każdy dzień, każdy trening, który wykonuję z zespołem ma na celu rozwinąć moją grę. Myślę, że na mączce gram lepiej, bo po prostu ogólnie się poprawiłem - ocenił.

Najlepszy wynik Hurkacza we French Open to 1/8 finału, do której dotarł w 2022 roku.

W środę jego kolejnym rywalem będzie Brandon Nakashima. Amerykanin w światowym rankingu zajmuje 84. miejsce. Z nim również jeszcze nie grał.

Wyniki niedzielnych meczów 1. rundy mężczyzn turnieju tenisowego French Open w Paryżu:

Hubert Hurkacz (Polska, 8) - Shintaro Mochizuki (Japonia) 4:6, 6:3, 3:6, 6:0, 6:3
Zhang Zhizhen (Chiny) - Aleksandar Vukic (Australia) 6:4, 4:6, 6:3, 7:5
Brandon Nakashima (USA) - Nicolas Moreno de Alboran (USA) 6:1, 6:7 (6-8), 6:3, 6:2
Lorenzo Sonego (Włochy) - Ugo Humbert (Francja, 17) 6:4, 2:6, 6:4, 6:3
Andriej Rublow (Rosja, 6) - Taro Daniel (Japonia) 6:2, 6:7 (3-7), 6:3, 7:5
Pedro Martinez (Hiszpania) - Thiago Agustin Tirante (Argentyna) 5:7, 6:4, 3:6, 6:4, 6:3
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 10) - Aleksandar Kovacevic (USA) 6:4, 6:3, 6:4
Carlos Alcaraz (Hiszpania, 3) - Jeffrey John Wolf (USA) 6:1, 6:2, 6:1
Maximilian Marterer (Niemcy) - Jordan Thompson (Australia) 6:3, 6:2, 6:0
Jesper De Jong (Holandia) - Jack Draper (W. Brytania) 7:5, 6:4, 6:7 (3-7), 3:6, 6:3
Alexandre Muller (Francja) - Luca Nardi (Włochy) 6:4, 6:1, 6:3
Richard Gasquet (Francja) - Borna Corić (Chorwacja) 7:6 (7-5), 7:6 (7-2), 6:4
Corentin Moutet (Francja) - Nicolas Jarry (Chile, 16) 6:2, 6:1, 3:6, 6:0
Zizou Bergs (Belgia) - Alejandro Tabilo (Chile, 24) 3:6, 7:6 (7:5), 6:2, 6:2
Sebastian Korda (USA, 27) - Harold Mayot (Francja) 6:2, 7:6 (7:4), 6:4
Kei Nishikori (Japan) - Gabriel Diallo (Kanada) 7:5, 7:6 (7:3), 3:6, 1:6, 7:5
Fabian Marozsan (Ungarn) - Michaił Kukuszkin (Kazachstan) 6:2, 6:2, 6:3
Stanislas Wawrinka (Szwajcaria) - Andy Murray (W. Brytania) 6:4, 6:4, 6:2
Daniel Altmaier (Niemcy) - Laslo Djere (Serbia) 7:5, 6:4, 6:7 (6-8), 5:7, 7:6 (10-6)
Sebastian Ofner (Austria) - Terence Atmane (Francja) 3:6, 4:6, 7:6 (7-2), 6:2, 7:5

Czytaj także:

JK/PAP

Polecane

Wróć do strony głównej