Ekstraklasa. To już pewne. Erik Exposito pożegnał się ze Śląskiem. Król strzelców opuszcza Polskę
Erik Exposito poinformował, że nie przedłuży wygasającej z końcem czerwca umowy z Śląskiem Wrocław. Hiszpański napastnik w minionym sezonie zdobył 19 ligowych bramek i został królem strzelców piłkarskiej ekstraklasy.
2024-06-07, 16:58
- Erik Exposito zapewnił, że nie przyjmie oferty od żadnego innego polskiego klubu
- Hiszpański napastnik w swoim liście do kibiców Śląska podkreślił, że wrocławski klub jest dla niego wyjątkowy
Włodarze Śląska składali propozycje przedłużenia kontraktu Exposito, ale jasne było, że szanse, aby Hiszpan został są niewielkie. W piątek klub oficjalnie już poinformował, że król strzelców minionego sezonu rozstaje się z Wrocławiem.
Od 2019 roku Exposito rozegrał w barwach Śląska 164 mecze, w których strzelił 58 bramek i zanotował 24 asysty. Został pierwszym w historii królem strzelców w barwach wrocławskiego zespołu.
Na tę chwilę nie jest jasne, gdzie będzie grał Hiszpan, ale na pewno nie będzie to inny zespół z ekstraklasy, o czym poinformował sam zawodnik.
"Otrzymałem kilka ofert z polskich klubów, ale wszystkie odrzuciłem. Trudno mi wyobrazić sobie zakładanie innej koszulki w Polsce niż tej Śląska Wrocław. Chciałbym podziękować każdemu pracownikowi, który czyni Śląsk tak wyjątkowym. Od sztabu trenerskiego, przez zarząd, po moich kolegów z drużyny. Dziękuję za zaufanie, jakim obdarzyliście mnie jako kapitana. Zawsze starałem się dać z siebie wszystko i z Waszą pomocą było o wiele łatwiej. Przeżyliśmy niesamowite chwile i stworzyliśmy wspomnienia, które pozostaną do końca życia" – można m.in. przeczytać na oficjalnej internetowej stronie klubu w liście zawodnika do społeczności Śląska.
W minionym sezonie Śląsk zdobył z Exposito w składzie wicemistrzostwo Polski.
- Liga Mistrzów. Piłkarze Realu Madryt zgarnęli nagrody. Vinicius Junior najlepszym piłkarzem sezonu
- Euro 2024. Dodatkowe powołanie do reprezentacji Polski. Jakub Kałuziński z szansą od Probierza
- Paryż 2024. Zapadła decyzja ws. Kyliana Mbappe. Francuzi nie będą zadowoleni
/empe, PAP
REKLAMA