Lekkoatletyczne ME Rzym 2024. Wojciech Nowicki bezproblemowo awansował do finału. "To dla mnie trening przed igrzyskami"

Wojciech Nowicki rzucił młotem 79,00 m w eliminacjach lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Rzymie i pewnie awansował do finału. - Start w Rzymie to dla mnie trening przed igrzyskami w Paryżu - powiedział mistrz olimpijski. Był zachwycony stadionem rozgrzewkowym z posągami herosów.

2024-06-08, 13:09

Lekkoatletyczne ME Rzym 2024. Wojciech Nowicki bezproblemowo awansował do finału. "To dla mnie trening przed igrzyskami"
Wojciech Nowicki pewnie awansował do finału. Foto: PAP/Adam Warżawa

Pewny awans Nowickiego. "Chcę sprawdzić, na jakim etapie przygotowań jestem"

Nowicki musiał oddać w eliminacjach tylko dwa rzuty. W drugiej próbie osiągnął 79,00 i przekroczył odległość kwalifikacyjną. Pewnie wygrał eliminacje w swojej grupie.

- Start w Rzymie to dla mnie trening przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. Chcę sprawdzić, na jakim etapie przygotowań jestem. Na igrzyska szykuję pik formy. Mam nadzieję, że wszystko się uda. Pierwsze zadanie póki co wykonane - uzyskałem duże Q kwalifikacyjne i zobaczymy, jak jutro wyjdzie finał - powiedział Nowicki.

Analizując swoje rzuty w eliminacjach powiedział, że w pierwszej próbie odczuł "kruszenie się nowego koła, bo beton został przed ME świeżo wylany".

- Musiałem prawym butem zebrać trochę pyłu z boku koła, bo ja zawsze zaczynam od zewnętrznej. Pył został na podeszwie i noga się poślizgnęła. Dlatego ten rzut był tylko "wykręcony", bo młot mi uciekł. Nie chciałem go zupełnie wypuszczać, bo nie wiedziałem, jak daleko to poleci. Pewnie i te niespełna 77 metrów by starczyło, ale w drugiej kolejce poprawiłem na 79 - opisał eliminacje.

REKLAMA

Polski mistrz zachwycony obiektami w Rzymie. "To trzeba zobaczyć na własne oczy"

Nowicki chwalił zarówno Stadio Olimpico, jak i stadion rozgrzewkowy, który w jego ocenie jest "niespotykany".

- Nie spotkałem się na świecie z tak pięknym stadionem rozgrzewkowym. Oby takich więcej w innych krajach. Tam są posągi atletów, herosów. Coś pięknego. To trzeba było zobaczyć na własne oczy - powiedział wyraźnie poruszony Nowicki.

Paweł Fajdek uzyskał 75,17 w eliminacjach i również awansował do finału. Nie udało sie to Marcinowi Wrotyńskiemu i Dawidowi Piłatowi, którzy startowali w drugiej grupie.

- Jestem przekonany, że 75,17 wystarczy do awansu. Koło jest tępe, więc w finale będzie decydowała technika. Jestem dobrej myśli i będę walczył o medal - przyznał Fajdek jeszcze przed zakończeniem eliminacji.

REKLAMA

<< ZOBACZ, KIEDY W RZYMIE STARTUJĄ POLACY - TERMINARZ >>>

Czytaj także:

JK/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej