Liga Europy. Wisła Kraków - Llapi Podujeve. Powrót "Białej Gwiazdy" po 12 latach. Uda się przezwyciężyć problemy?
W czwartek piłkarze Wisły Kraków po 12 latach powrócą do walki w europejskich pucharach. Po zwycięstwie w Pucharze Polski krakowianie rozpoczynają rywalizację w Lidze Europy od spotkania z kosowskim Llapi Podujece. W ekipie "Białej Gwiazdy" nie brakowało problemów, jednak mecz cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem.
2024-07-11, 10:37
Wisła w europejskich pucharach. Ponad pół wieku historii
Krakowski zespół w europejskich rozgrywkach zadebiutował 20 września 1967 roku. Od tego momentu napisali kilka pamiętnych rozdziałów w historii występów polskich klubów na arenie międzynarodowej.
Na regularne występy w europejskich rozgrywkach kibice Wisły mogli liczyć dopiero na początku XXI wieku, gdy właścicielem klubu był Bogusław Cupiał, którego marzeniem był awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Tego celu nigdy nie udało mu się zrealizować. Wówczas jednak ścieżka awansu była bardzo trudna. Wiśle na drodze stawały bowiem tak mocne zespołu jak Barcelona (dwukrotnie), Real Madryt, Anderlecht Bruksela i Panathinaikos Ateny.
Właśnie w rywalizacji z Grekami w 2005 roku Wisła była najbliższa sukcesu. Po wygranej 3:1 w Krakowie w rewanżu arbiter z niezrozumiałych powodów nie uznał w końcówce gola dla "Białej Gwiazdy" na 2:2. Ostatecznie krakowanie odpadli po dogrywce.
Blisko grupowej fazy Ligi Mistrzów wiślacy byli w 2011 roku, gdy w samej końcówce stracili eliminującego ich gola w meczu z APOELem Nikozja.
REKLAMA
Wisła po raz ostatni w pucharach zagrała w sezonie 2011/12. Najpierw nie udało jej się awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów, ale w jesienią rywalizowała w Lidze Europy. W swojej grupie zajęła drugie miejsce, co dało awans do 1/16 finału. Dokonało się to w niesamowitych okolicznościach. Wisła wygrała u siebie 2:1 z Twente Enschede i czekała na zakończenie meczu w Londynie, gdzie Fulham rywalizował z Odense BK. Duńczycy w doliczonym czasie zdobyli bramkę na 2:2, co dało Wiśle awans.
Trudno opisać euforię, jaka zapanowała na stadionie im. Henryka Reymana, gdy informacja o tym dotarła do kibiców i piłkarzy. Ostatnie pucharowe mecze wiślacy rozegrali w lutym 2012 roku ze Standardem Liege. Zremisowali u siebie 1:1, a w rewanżu 0:0. To oznaczało awans Belgów.
Trudne zadanie Moskala
W spotkaniach tych Wisłę prowadził Kazimierz Moskal, który niedawno ponownie został pierwszym trenerem krakowskiego zespołu. Tym razem zespół przystępuje do rozgrywek z zupełnie innej pozycji. Ostatnie lata to problemy, próby powrotu do Ekstraklasy i rzadkie momenty, w których można mieć poczucie sukcesu - jak choćby wygrana w Pucharze Polski, która dała przepustkę do gry w Europie.
REKLAMA
Kazimierz Moskal nie krył, że miał mało czasu, aby odpowiednio przygotować zespół do rywalizacji z kosowskim zespołem. Na treningi było tylko 25 dni. W tym czasie zespół miał tygodniowy obóz w Woli Chorzelowskiej, rozegrał też dwa sparingi z Puszczą Niepołomice (0:1) i Hutnikiem Kraków (3:0).
Szkoleniowcowi "Białej Gwiazdy" na pewno nie pomaga sytuacja kadrowa zespołu. Po poprzednim sezonie z zespołem pożegnało się dziewięciu zawodników. Do tej po sfinalizowano tylko trzy transfery – pomocnika Oliviera Sukienickiego ze Stali Stalowa Wola oraz obrońców Rafała Mikulca z Resovii i Greka Giannisa Kiakosa z PAS Giannina. Ponadto kilku piłkarzy, m.in. skrzydłowi Mateusz Młyński i Piotr Starzyński, powróciło z wypożyczenia.
Z kolei kilku ważnych piłkarzy ma problemy zdrowotne. Goku i Jesus Alfaro jeszcze nie wyleczyli urazów, których doznali w poprzednim sezonie. Problemy ze stawem kolanowym ma stoper Igor Łasicki, ale największy kłopot to niedawny uraz Kacpra Dudy. 20-letni pomocni na jednym z treningów został trafiony w nerkę i czeka go kilkutygodniowa przerwa.
- Zastąpienie Kacpra będzie bardzo trudne. On ma specyficzne podejście do piłki – lubi ją mieć, czuć na sobie presję. To na pewno strata dla nas, ale czasem jest pod górkę i trzeba sobie z tym radzić - stwierdził Moskal.
REKLAMA
Nieciekawie wygląda także sytuacja w ataku. W kadrze jest tylko jeden napastnik – Angel Rodado. Klub planuje wzmocnić tę formację, ale na razie nie udało się dokonać transferu. Czwartkowy mecz cieszy się dużym zainteresowaniem. Sprzedano już prawie 22 tysiące biletów. Moskal nie krył, że spotkanie będzie dla niego wyjątkowe.
- Można mówić, że jest to mecz jak każdy inny, ale gra w europejskich pucharach to jest coś, do czego wszyscy dążą, to wyjątkowa okazja, aby się zaprezentować - uzasadnił.
Awans to obowiązek
Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" przyznał, że awans do kolejnej rundy traktuje w kategoriach obowiązku.
- Kibice, środowisko piłkarskie podzielają to zdanie. Jesteśmy na drugim szczeblu, ale patrząc na to, jakim jesteśmy klubem, tak to jest odbierane. Ja i zawodnicy też tak do tego podchodzimy. Po to wybiega się na boisko, aby zaprezentować się jak najlepiej i wygrać, niezależnie z kim się mierzymy - zapewnił.
REKLAMA
Rywal Wisły to aktualny wicemistrz Kosowa. Zdobycie informacji na temat tego zespołu nie było proste, ale jak przyznał kapitan zespołu Alan Uryga sztab szkoleniowy przygotował dla piłkarzy normalną analizę.
- Nie chcę oceniać tej drużyny na podstawie zapisów wideo. Zobaczymy, jak się zaprezentują. Są agresywni, w swojej lidze mieli najwięcej kartek - podkreślił Moskal.
Czwartkowy mecz rozpocznie się w Krakowie o godz. 20.30. Rewanż za tydzień na stadionie w Podujeve. Wisła, jeśli wywalczy awans, w następnej rundzie Ligi Europy zagra z Rapidem Wiedeń. W przypadku odpadnięcia zmierzy się w Lidze Konferencji z Broendby IF.
REKLAMA
Czytaj także:
- Euro 2024. Holandia - Anglia. "Trzy Lwy" zagrają o złoto Euro 2024! Gol w końcówce zadecydował
- Euro 2024. Angielskie media w euforii. "Futbol wraca do domu?"
- Euro 2024. Deschamps rozstanie się z kadrą? "Musimy spojrzeć z dystansu"
red
REKLAMA