Premier League. Liverpool na szczycie tabeli. "The Reds" pokonali Wolves
Liverpool, który pokonał w 6. kolejce ostatnią w tabeli drużynę Wolverhampton Wanderers 2:1, objął pozycję lidera piłkarskiej ekstraklasy Anglii. Za jego plecami sklasyfikowane są ekipy broniącego tytułu Manchesteru City i wicemistrza - Arsenalu Londyn.
2024-09-28, 20:57
Liverpool do przerwy prowadził po golu Francuza Ibrahimy Konate (45+2.). Później wyrównał reprezentant Algierii Rayan Ait-Nouri (57.), który wykorzystał nieporozumienie w szeregach defensywy gości, ale ten wynik utrzymywał się krótko, bo po chwili rzut karny wykorzystał Egipcjanin Mohamed Salah (61.).
"The Reds", którzy od początku sezonu stracili w lidze tylko dwie bramki, zgromadzili 15 punktów, o jeden więcej od Arsenalu i Manchesteru City.
Arsenal, z Jakubem Kiwiorem na ławce rezerwowych, wygrał u siebie z beniaminkiem Leicester City 4:2. Gospodarze prowadzili 2:0 po golach Brazylijczyka Gabriela Martinellego (20.) i Belga Leandro Trossarda (45+1.). Na początku drugiej połowy do głosu doszły "Lisy", dla których dwie bramki uzyskał James Justin (47. i 63.), tę drugą uzyskując po efektownym uderzeniu wolejem. Dopiero w doliczonym czasie Trossard (90+4.) i Niemiec Kai Havertz (90+9.) zapewnili "Kanonierom" komplet punktów.
- Było mnóstwo emocji - na pewno więcej, niż chcieliśmy. Po prowadzeniu 2:0 powinniśmy byli wygrać znacznie wyżej, ale taka jest Premier League. Rywale strzelili nam dwa gole, ale jestem zadowolony z tego, jak na to zareagowaliśmy - powiedział hiszpański szkoleniowiec Arsenalu Mikel Arteta.
Wcześniej broniący tytułu Manchester City zremisował trzeci z ostatnich czterech meczów - tym razem na wyjeździe z Newcastle United 1:1. Goście trafili do siatki pierwszy - na listę strzelców wpisał się chorwacki obrońca Josko Gvardiol (35.), ale w drugiej połowie wyrównał z rzutu karnego Anthony Gordon (58.).
Po raz pierwszy w tym sezonie gola w ligowym spotkaniu nie zdobył Haaland, który w pięciu poprzednich aż 10-krotnie wpisał się na strzelców.
"The Citizens" mają minimalnie lepszy bilans bramek od Arsenalu i są na drugiej pozycji. Czwartą zajmuje Chelsea Londyn, która wygrała u siebie z Brighton & Hove Albion 4:2, a wszystkie bramki dla gospodarzy uzyskał Cole Palmer. 22-letni pomocnik został pierwszym piłkarzem w historii Premier League, który trafił do siatki cztery razy w pierwszej połowie.
Jakub Moder oglądał spotkanie z ławki rezerwowych gości. "The Blues" mają 13 punktów, a Brighton - dziewięć.
Piąta jest Aston Villa, której piłkarzami są Matty Cash i rezerwowy bramkarz Oliwier Zych - 12 pkt. "The Villans" zrównają się z Liverpoolem, jeśli w niedzielę wygrają na wyjeździe z beniaminkiem Ipswich Town.
- Liga Mistrzów 2024/2025. Nowa formuła i wielkie hity - TERMINARZ I TABELA
- Liga Europy. Sentymentalny mecz ten Haga. Tylko remis Manchesteru United
- La Liga. Szczęsny w Barcelonie już w poniedziałek. Polak szlifuje formę
bg/PAP
REKLAMA