UFC 308. Cenny skalp Rębeckiego. Polak zatrzymał faworyta po krwawej łaźni

Mateusz Rębecki wygrał niejednogłośną decyzją sędziów w pojedynku na gali UFC 308 z Kirgizem Myktybekiem Orolbaiem. Polak odniósł swoje czwarte zwycięstwo w najbardziej prestiżowej organizacji MMA.

2024-10-26, 19:33

UFC 308. Cenny skalp Rębeckiego. Polak zatrzymał faworyta po krwawej łaźni
Mateusz Rębecki wygrał swoją czwartą walkę w UFC, pokonując Kirgiza Myktybeka Orolbaia. Foto: Printscreen z Twitter

Mateusz Rębecki przystępował do pojedynku na UFC 308 po bolesnej porażce z Diego Ferreirą, który kilka miesięcy wcześniej brutalnie zweryfikował ambicje polskiego fightera, fundując mu pierwszą przegraną w elicie MMA. 

Kirgiz Myktybek Orolbai był kreowany na zdecydowanego faworyta, ostatnią porażkę poniósł cztery lata temu, od tego momentu kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa, a Dana White mógł szykować się na to, że 26-latek będzie walczył o najwyższe cele.

Sobotnie starcie sprawiło jednak, że Kirgiz będzie musiał chwilę poczekać, zanim ruszy w górę rankingu. Rębecki zastopował rywala, odnosząc zwycięstwo, które kibice będą długo pamiętać. W pierwszej rundzie walka toczyła się dość spokojnie, obaj zawodnicy szukali wymian stójkowych, dodatkowo Polak kilka razy trafił mocnymi wewnętrznymi low kickami. Kluczowy był jednak cios lewą ręką, który doprowadził do fatalnie wyglądającej kontuzji Orolbaia.

W przerwie przed drugą rundą pojawiły się wątpliwości, czy Kirgiz będzie zdolny do walki, jednak wyszedł do oktagonu z nastawieniem, by znokautować Rębeckiego. Polak radził sobie dobrze i wyglądało na to, że wszystko idzie po jego myśli, jednak zderzenie głowami spowodowało rozcięcie na jego łuku brwiowym, które obficie krwawiło. 

REKLAMA

Trzecia runda była już starciem na wyniszczenie, w którym obaj zawodnicy dali z siebie wszystko. Rębecki był bliski tego, by skończyć walkę przed czasem, ale Orolbai nie poddał się mimo nawałnicy ciosów.

Te z kolei osłabiły Polaka, a Kirgiz wyczuł swoją szansę, próbując poddania w parterze, posyłając też kilka niebezpiecznych ciosów w kierunku słaniającego się na nogach Rębeckiego. Kibice z pewnością dostali niezwykle krwawy pojedynek, którego długo nie zapomną.

Ostatecznie o wyniku zadecydowali sędziowie, którzy niejednogłośnie orzekli o wygranej Polaka. Mateusz Rębecki doskonale wie, jak ważny był ten pojedynek, poświęcił bardzo dużo, by podnieść się po porażce z Ferreirą i udowodnił, że nie należy go przedwcześnie skreślać. 

REKLAMA

Czytaj także:

ps, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej