Robert Lewandowski musi czekać na setnego gola. "Był nieco nieobecny"

Robert Lewandowski nie zdobył bramki dla FC Barcelony w wyjazdowym meczu z Leganes, co oznacza, że musi poczekać na swojego setnego gola w barwach "Dumy Katalonii". Polski napastnik w sobotę nie błyszczał, co znalazło odzwierciedlenie w pomeczowych ocenach.

2025-04-13, 08:56

Robert Lewandowski musi czekać na setnego gola. "Był nieco nieobecny"
Robert Lewandowski zakończył mecz z Leganes bez zdobytej bramki . Foto: PAP/EPA/Sergio Perez

Robert Lewandowski z pewnością liczył na to, że w meczu ze znajdującym się w strefie spadkowej Leganes zdobędzie swoją setną bramkę w historii występów w FC Barcelonie. Polski napastnik musi jednak poczekać na ten wyjątkowy jubileusz.

Obrońca "zabrał" Lewandowskiemu gola

"Blaugrana" pokonała w sobotę swojego wyjazdowego rywala, ale jedyna bramka padła po samobójczym uderzeniu Jorge Saenza. Obrońca Leganes próbował interweniować po podaniu Raphinhi do "Lewego" i zdołał ubiec Polaka, ale zrobił to na tyle nieszczęśliwie, że trafił do własnej bramki. Poza tą sytuacją z 48. minuty napastnik FC Barcelony nie był zbyt widoczny. "Lewy" nie dotrwał też do końca meczu, gdyż został zmieniony w 67. minucie.

Nic dziwnego, że pomeczowe oceny 36-latka w hiszpańskich mediach nie są zbyt wysokie. "Był nieco nieobecny. Rzadko dotykał piłki i brakowało mu trochę finezji. Zdołał oddać jedynie strzał głową po wrzutce Raphinhi" - opisał kataloński dziennik "Sport". Gazeta oceniła Polaka na "szóstkę", ale... w skali 1-10. Lewandowski znalazł się zatem w gronie najniżej ocenionych zawodników "Blaugrany".

REKLAMA

Kolejna szansa w Dortmundzie

Bardziej surowa była madrycka "Marca", która, w takiej samej skali, oceniła Lewandowskiego na "piątkę". Dziennik zwrócił uwagę na niewielki udział Polaka w grze, choć przypomniał też sytuację z początku meczu, gdy napastnik uderzał z rzutu wolnego.

Robert Lewandowski kolejną szansę na zdobycie setnego gola dla swojego obecnego klubu będzie miał we wtorek. Wówczas FC Barcelona zagra na wyjeździe w rewanżowym starciu ćwierćfinałowym w Lidze Mistrzów z Borussią Dortmund. "Blaugrana" jest już jedną nogą w półfinale, bo u siebie wygrała aż 4:0, a "Lewy" strzelił swojemu byłemu klubowi dwie bramki.

Czytaj także:

Źródła: PolskieRadio24.pl/Sport/Marca, empe

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej