Na kłopoty CR7 adwokat gwiazd. Cristiano Ronaldo zatrudnił Davida Chesnoffa

2018-10-06, 12:21

Na kłopoty CR7 adwokat gwiazd. Cristiano Ronaldo zatrudnił Davida Chesnoffa
Cristiano Ronaldo. Foto: shutterstock

Cristiano Ronaldo, który ma coraz większe problemy w związku z oskarżeniem o gwałt, do którego miało dojść blisko 10 lat temu w Las Vegas zatrudnił znanego adwokata Davida Chesnoffa, który wspólpracował wcześniej z wieloma gwiazdami ze świata sportu i show biznesu.

Informacje o zatrudnieniu adwokata podała hiszpańska "Marca". David Chesnoff jest znanym adwokatem gwiazd, który w przeszłości współpracował z takimi sportowcami, jak Shaquille O'Neal, Mike Tyson i Andre Agassi. Na swoim koncie prawnik ma także współpracę z Leonardo DiCaprio, czy Paris Hilton.

Dziewięć lat temu, kiedy Cristiano Ronaldo (wówczas zawodnik Manchesteru United, o krok od transferu do Realu) był w Las Vegas, miał dopuścić się seksualnej napaści na kobietę poznaną w jednym z klubów. Oskarżająca Portugalczyka Kathryn Mayorga dokładnie opisała wydarzenia tamtej nocy, a po rzekomym zajściu z udziałem Ronaldo miała też miejsce obdukcja.

W policyjnych aktach początkowo nie pojawia się żadne nazwisko, była jedynie mowa o znanym sportowcu. To, o kogo chodzi, zostało zapisane w dokumentach sprawy dopiero po konsultacji z adwokatem. Kiedy do gry weszli prawnicy jednej i drugiej strony, wszystko w ciągu kilku miesięcy zakończyło się ugodą. Teraz oskarżający są zdania, że kobieta dała się zastraszyć i nie chciała stawać w sądzie oko w oko z piłkarzem, bojąc się napiętnowania i poniżenia. Kilka dni temu zdecydowała się złożyć pozew cywilny przeciwko gwieździe futbolu.

O tym, co wydarzyło się przed dekadą, zadecyduje amerykański sąd. Śledztwo dotyczące zajść z 2009 roku zostało wznowione przez policję. W stanie Nevada podobne przestępstwa nie ulegają przedawnieniu.

Powiązany Artykuł

ronaldo 1200.jpg
Ronaldo oskarżony o gwałt. Wraca sprawa sprzed lat

W czwartek głos w sprawie swojego zawodnika zabrał Juventus. I trudno nie zgodzić się z tym, że zrobił to w sposób, który budzi duże kontrowersje.

"Cristiano Ronaldo pokazał w ostatnich miesiącach wielki profesjonalizm i poświęcenie, które docenia każdy w Juventusie. Wydarzenia, które rzekomo miały miejsce 10 lat temu, nie zmienią dobrej opinii, którą ma każdy, kto miał kontakt z tym wielkim mistrzem" - brzmi treść oświadczenia, które pojawiło się na Twitterze. I tylko tam - na oficjalnej stronie nie ma żadnej informacji dotyczącej stanowiska klubu.

Te kilka zdań wyjaśnienia w przypadku wielkiego klubu, jakim bez wątpienia jest "Stara Dama", wygląda wręcz kuriozalnie, zwłaszcza, że oskarżenie należy do wyjątkowo poważnych. Największym problemem nie jest jednak długość tego stanowiska, ale jego treść, która mocno podzieliła kibiców. Wiadomo, że najważniejszy głos w tej sprawie będzie miał sąd, a nikt nie skazuje Ronaldo przedwcześnie. Ale kwestie profesjonalizmu czy tego, jak długi czas upłynął od tego, co jest zarzucane piłkarzowi, nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia.

Jednocześnie można zrozumieć, że Juventus stara się dać jak największe wsparcie zawodnikowi, za którego zapłacił fortunę. Nie jest tajemnicą, że najbardziej rozpoznawalny i jeden z najbogatszych piłkarzy naszych czasów ma też liczne kontrakty reklamowe, które przynoszą mu ogromne pieniądze. Oskarżenie o gwałt wzbudziły jednak spory niepokój dwóch gigantów - chodzi o firmę Nike i EA Sports, producenta gier komputerowych, w tym serii FIFA, której twarzą jest Ronaldo.

Presja, która ciąży na wszystkich w tej sprawie, jest ogromna - zawodnik musi liczyć się ze stratą dziesiątek lub setek milionów euro, a sponsorzy, którzy są z nim związani od lat, będą za wszelką cenę chcieli uniknąć wizerunkowego skandalu. Z jednej strony muszą wyznawać politykę "zero tolerancji", z drugiej ufać swoim swoim reprezentantom i nie podejmować decyzji do momentu, w którym będą mieli stuprocentową pewność co do winy.

Nike przez 15 lat współpracy sprzedało miliony butów sygnowanych przez CR7, a niedawno podpisało z Portugalczykiem dożywotni kontrakt wart miliard dolarów.

"Jesteśmy głęboko zaniepokojeni poważnymi oskarżeniami i będziemy dokładnie przyglądać się sprawie" - brzmi stanowisko Nike. Oświadczenie EA wygląda niemal dokładnie tak samo, dodatkowo pojawia się wzmianka o tym, że firma  "oczekuje od sportowców na okładkach i ambasadorów kierowania się zasadami zgodnymi z wartościami naszej firmy".

Branżowa prasa donosi, że na stronach internetowych i w aplikacjach EA stara się ograniczyć wykorzystanie wizerunku CR7, zmienione zostało także zdjęcie w tle w mediach społecznościowych, gdzie dotychczas mogliśmy zobaczyć Portugalczyka. Oczywiście Electronic Arts nie będzie usuwać obecności piłkarza, jednak zmiany, które nastąpiły w ostatnich dniach, są widoczne.

Podobna sytuacja miała miejsce kilka lat wcześniej, kiedy EA Sports zdecydowało się na usunięcie z okładki NFL 15 Patricka Kane'a. Hokeista również był oskarżony o gwałt, ale nie stanął przed sądem w związku z brakiem mocnych dowodów.

ps, ah, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej