Jak ujawnił po awansie na tegoroczne mistrzostwa świata prezes PZPN Cezary Kulesza, polski związek otrzymał za awans na imprezę 9 mln dolarów plus kolejne 1,5 mln na poczet przygotowań do turnieju. Od razu zapowiedział również, że część pieniędzy zostanie przekazana piłkarzom w ramach premii. - Postąpimy w myśl powiedzenia, że pan Bóg kazał się dzielić - oświadczył.
Jak zapowiedział, tak zrobił. Po konsultacji z radą drużyny Kulesza przekazał piłkarzom do podziału 11,5 mln złotych. Jak w praktyce będzie wyglądał podział "łupów"?
Wypłata będzie dzielona zgodnie z dorobkiem punktowym określonego piłkarza. Kwota została rozbita na dwie części - eliminacje do mundialu (10 spotkań) i mecz barażowy ze Szwecją. Ta druga jest nieco mniejsza, ale istotna ze względu na rangę tej pojedynczej konfrontacji. Piłkarze podzielą wypłatę w systemie punktowym: 3 pkt. - pierwszy skład, 2 - wejście z ławki, 1 - obecność w protokole meczowym.
Swoją "dolę" otrzyma także selekcjoner Czesław Michniewicz. Wysokość premii dla opiekuna Biało-Czerwonych pozostaje nieznana, ale została zapisana w kontrakcie trenera. Pewne jest natomiast, że ani złotówki za awans kadry na MŚ 2022 nie otrzymał Paulo Sousa, który niespodziewanie zerwał kontrakt z PZPN-em, by objąć brazylijskie Flamengo.
Mistrzostwa świata w Katarze rozpoczną się 21 listopada tego roku. Polska rozpocznie grupowe zmagania dzień później meczem z Meksykiem. Następnie Biało-Czerwoni zagrają z Arabią Saudyjską (26 listopada) i Argentyną (30 listopada).
Czytaj także:
bg