Ekstraklasa: Raków nie dał szans Cracovii. Częstochowianie odskakują Legii w tabeli

2023-03-18, 21:58

Ekstraklasa: Raków nie dał szans Cracovii. Częstochowianie odskakują Legii w tabeli
Mecz Raków Częstochowa - Cracovia. Foto: PAP/Waldemar Deska

Raków Częstochowa wygrał z Cracovią 4:1 w ostatnim sobotnim meczu 25. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. "Pasy" wyszły na prowadzenie na początku spotkania, ale w przekroju całego meczu znacznie lepszą drużyną był lider tabeli.

Po piątkowym zwycięstwie nad Radomiakiem Legia Warszawa zmniejszyła przewagę Rakowa do 6 punktów. Podopieczni Marka Papszuna chcieli powrócić do 9-punktowej zaliczki i w spotkaniu z Cracovią celowali w zwycięstwo. "Pasy", chociaż nie wygrały w ostatnich trzech meczach, nie zamierzały jednak odpuszczać, o czym częstochowianie przekonali się już w pierwszych minutach meczu.

Spotkanie rozpoczęło się od kilku ostrych starć i aż trzech żółtych kartek dla gości w pierwszym kwadransie gry. "Pasy", chociaż dominowali gospodarze, po koszmarnym błędzie Svarnasa i przechwycie oraz celnym strzale Rakoczego, wyszły na prowadzenie w 17. minucie spotkania.

Już trzy minuty później Gutkovskis zmarnował stuprocentową sytuację - po płaskim dośrodkowaniu Tudora napastnik "Medalików" próbował wbić piłkę do pustej bramki, ale fatalnie przestrzelił z odległości trzech metrów.

Gra gospodarzy się nie kleiła - mimo wysokiego posiadania piłki, klarownych sytuacji bramkowych był jak na lekarstwo. Raków dopiął swego w 38. minucie - ponownie podawał Tudor, ale tym razem Gutkovskis zachował zimną krew i silnym strzałem z ostrego kąta pokonał Niemczyckiego.

W drugiej połowie gospodarze nadal nacierali. Tuż po wznowieniu gry groźnie uderzał Ivi Lopez, ale nieznacznie chybił. Po chwili w polu karnym Cracovii piłka ponownie znalazła się pod nogami Gutkovskisa, jednak tym razem napastnik Rakowa został zablokowany.

"Pasy" próbowały zaskoczyć rywali szybkimi kontratakami. Po jednej z takich akcji  w 55. minucie Kallman huknął z ostrego kąta, ale Kovacević był na posterunku. Do siatki trafili jednak gospodarze - w 59. minucie kolejnym doskonałym dośrodkowaniem popisał się Tudor, piłka minęła obrońców Cracovii, a akcję sfinalizował Nowak, zdobywając swojego 9. gola w tym sezonie.

Prowadzenie częstochowian szybko podwyższył Ivi Lopez, który cudownym strzałem z rzutu wolnego pokonał Niemczyckiego w 66. minucie. Hiszpan był bliski powtórki, ale przy kolejnym uderzeniu ze stojącej piłki minimalnie się pomylił.

W 82. minucie indywidualny rajd po przechwycie w środku pola przeprowadził wprowadzony chwilę wcześniej Cebula. Sfaulował go z kolei rezerwowy Cracovii, Jaroszyński, a sędzia wskazał na "wapno". Do rzutu karnego podszedł sam poszkodowany i w 84. minucie posłał piłkę do siatki "Pasów".

Na domiar złego goście kończyli mecz w dziesiątkę. W 90. minucie czerwoną kartkę za faul taktyczny, będący następstwem błędu technicznego, murawę musiał opuścić Atanasow.

Częstochowianie prowadzą w tabeli i mają 9 punktów przewagi nad drugą Legią Warszawa. Cracovia zajmuje 7. miejsce ze stratą 6 punktów do strefy pucharowej.

Raków Częstochowa - Cracovia Kraków 4:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Michał Rakoczy (16), 1:1 Vladislavs Gutkovskis (38), 2:1 Bartosz Nowak (59), 3:1 Ivi Lopez (65-wolny), 4:1 Marcin Cebula (84-karny).

Żółta kartka – Cracovia: Benjamin Kallman, Jani Atanasov, Takuto Oshima, Patryk Makuch, Paweł Jaroszyński, Jakub Jugas.

Czerwona kartka – Cracovia: Jani Atanasov (89-faul taktyczny).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 5 370.

Raków Częstochowa: Vladan Kovacevic - Stratos Svarnas, Zoran Arsenic, Milan Rundic - Fran Tudor, Giannis Papanikolaou, Władysław Koczerhin (81. Mateusz Wdowiak), Jean Carlos (87. Patryk Kun) - Bartosz Nowak (75. Gustav Berggren), Vladislavs Gutkovskis (81. Sebastian Musiolik), Ivi Lopez (81. Marcin Cebula).

Cracovia Kraków: Karol Niemczycki - Jakub Jugas, Arttu Hoskonen, Virgil Ghita - Cornel Rapa (72. Paweł Jaroszyński), Takuto Oshima (66. Jewhen Konoplanka), Jani Atanasov, Otar Kakabadze - Benjamin Kallman (77. Mateusz Bochnak), Patryk Makuch, Michał Rakoczy (66. Karol Knap).

Ekstraklasa sezon 2022/2023 

Czytaj także:

bg

Polecane

Wróć do strony głównej