Rosjanie i Białorusini zagrają w Wimbledonie
Organizatorzy Wimbledonu mają zamiar dopuścić Rosjan i Białorusinów do startu w turnieju jako zawodników neutralnych - poinformował w piątek All England Club.
W minionej edycji rozgrywek tenisiści i tenisistki z tych krajów nie mogli wystartować w związku z wojną na Ukrainie. W konsekwencji uczestnicy nie otrzymali żadnych punktów do światowego rankingu od WTA i ATP.
Choć organizatorzy Wimbledonu pozwolą na uczestnictwo Rosjan i Białorusinów, postawili kilka warunków, które trzeba spełnić, by wziąć udział w rywalizacji. Muszą oni rywalizować jako "neutralni" sportowcy, czyli tak, jak w przypadku innych turniejów pod egidą WTA, ATP oraz ITF.
Dzięki zmianie decyzji w prestiżowym turnieju w Londynie będą mogli zagrać m.in. wiceliderka światowego rankingu Białorusinka Aryna Sabalenka czy Rosjanie - piąty tenisista rankingu ATP Daniił Miedwiediew i siódmy Andriej Rublow.
Petra Kvitova: nie powinno ich się dopuszczać do gry
Przeciwna decyzji All England Club jest Petra Kvitova. Czeska tenisistka, która wywalczyła awans do finału turnieju WTA 1000 w Miami, podkreśliła, że rosyjscy i białoruscy tenisiści nie powinni zostać dopuszczeni do rozgrywek.
- Zawsze zaznaczam, że jestem przeciwna wojnie. Martwię się o ukraińskich obywateli oraz zawodników. Doceniam to, że Wimbledon miał ciężki okres w zeszłym roku za decyzje o zakazie gry dla Rosjan i Białorusinów. Myślę, że właściwie nie powinno ich się dopuszczać do gry - przyznała dwukrotna triumfatorka Wimbledonu.
Kvitova nie popiera także pomysłu, by Rosjanie i Białorusini wystąpili na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, które odbędą się za rok.
- Moim zdaniem nie powinni grać także w igrzyskach olimpijskich. Jestem po stronie Ukraińców. Czuję, że igrzyska są dlatego, że nie chcemy wojny na świecie - podkreśliła 33-letnia zawodniczka.
Czytaj także:
JK