Szymon Marciniak czeka na finał?

18 grudnia w Dausze Szymon Marciniak sędziował finałowy mecz piłkarskich mistrzostw świata Katar 2022. Następnie, polski arbiter wrócił do pracy w krajowej lidze i w europejskich pucharach.

Ostatnie spotkanie na europejskiej arenie sędziował w kwietniu i spotkał się z falą krytyki. W rewanżowym ćwierćfinale Ligi Mistrzów, nie podyktował rzutu karnego dla Napoli. Rafael Leao z Milanu podczas interwencji trafił w piłkę, jednak zahaczył o nogę przeciwnika. Piłkarze lidera Serie A domagali się rzutu karnego, jednak Marciniak nie dopatrzył się w tej sytuacji przewinienia. Sytuację przeanalizował także odpowiedzialny za VAR arbiter Tomasz Kwiatkowski, jednak on także nie zasygnalizował faulu.

"Duży i poważny błąd sędziego. Leao wyraźnie najpierw uderza lewą stopę Meksykanina, a następnie dotyka piłki. Dla sędziego to nie był rzut karny" - napisano w  "Corriere dello Sport".

"Dwa karne przyznane i jeden nie. Polski sędzia Szymon Marciniak - bardzo zdeterminowany w każdym swoim wyborze - nie trafił z odpowiednią sytuacją. Przy wślizgu Leao nie dał rzutu karnego, a VAR wsparł go w tej decyzji, bo ocena na boisku też się liczy. Ale to był rzut karny" - dodała "La Gazzetta dello Sport".

REKLAMA

Finał dla Polaka?

Według informacji Tomasza Włodarczyka, błąd w meczu włoskich drużyn nie wpłynął negatywnie na zawodową pozycję polskiego sędziego. Polak nie znalazł się w gronie sędziów półfinałowych meczów europejskich rozgrywek: Ligi Mistrzów, Ligi Europy i Ligi Konferencji. 

- Jest to spowodowane tym, że Marciniak znajduje się w gronie ścisłych kandydatów do poprowadzenia jednego z finałów - poinformował Włodarczyk.

>>> Więcej o Lidze Mistrzów w sezonie 2022/2023 <<<

kp

REKLAMA