Tego jeszcze nie było. "Włam stulecia" w finale Ligi Mistrzów

Belgijscy tiktokerzy Neal Remmerie i Senne Haverbeke twierdzą, że spędzili 27 godzin w toalecie stadionu Allianz Arena w Monachium, by za darmo obejrzeć finał piłkarskiej Ligi Mistrzów między francuskim Paris Saint-Germain a włoskim Interem Mediolan.

2025-06-04, 15:57

Tego jeszcze nie było. "Włam stulecia" w finale Ligi Mistrzów
Dwóch mężczyzn wymyśliło niecodzienny sposób na to, jak dostać się na finał Ligi Mistrzów za darmo. Foto: Printscreen z X

Finał Ligi Mistrzów na nielegalu. Scenariusz jak z "Oceans Eleven"

Gdyby za kreatywność rozdawano bilety na finał Ligi Mistrzów, Remmerie i Haverbeke weszliby na stadion głównym wejściem, z fanfarami. Ale że UEFA wymaga jednak solidnej opłaty – panowie postawili na opcję "zrób to sam”. Ich plan? Schować się... w toalecie. Na ponad dobę.

Belgowie pojawili się na stadionie w Monachium dzień przed meczem, dostali się na stadion, znaleźli jedną z kabin i wywiesili na drzwiach starannie wykonany znak „nieczynne”. Tym sposobem stali się częścią infrastruktury sanitarnej, zupełnie nie wzbudzając podejrzeń. Przez niemal 30 godzin przesiadywali w milczeniu, zajadając się przekąskami i scrollując telefony, podczas gdy obsługa stadionu – nieświadoma "lokatorów” - korzystała z sąsiednich kabin.

- Światła były włączone cały czas, a siedzenie w tej samej pozycji było koszmarem. Spanie praktycznie nie wchodziło w grę - przyznał Remmerie w rozmowie z belgijskim VRT News.

REKLAMA

Drugi etap planu: infiltracja

Gdy nadszedł dzień meczu, a na stadionie pojawili się kibice, podstępna dwójka przeszła do drugiego etapu operacji: infiltracja trybun. Z telefonami przy uchu oraz z paczką chipsów w dłoni, nie wzbudzając większych podejrzeń, spokojnie przeszli przedostali się na trybuny.

- Po prostu weszliśmy. I nagle byliśmy w środku – powiedział Remmerie. Widzieli więc mecz z trybun, kibicując zresztą zwycięskiej drużynie.

- To był najpiękniejszy mecz, jaki kiedykolwiek widzieliśmy - stwierdzili zgodnie. Za tę cenę (czyli zero euro) trudno się nie zachwycać, zwłaszcza, że ceny biletów na finał Ligi Mistrzów wahały się od 90 do nawet 950 euro. Belgowie zafundowali sobie więc doświadczenie warte kilka tysięcy złotych, płacąc jedyn bólem pleców i brakiem snu.

REKLAMA


Nie jest to dużo, lecz podkreślmy - choć cała historia pachnie świetnym prankiem i przypomina scenariusz szalonej komedii, to wciąż łamanie prawa, które wiąże się z konsekwencjami. Organizatorzy meczu i właściciele obiektu na razie nie zareagowali, ale niewykluczone, że Belgowie będą śmieć się z tego zajścia przez łzy. Nielegalne wejście na teren imprezy masowej to nie tylko złamanie regulaminu, ale też potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa innych.

Czytaj więcej:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej