Prozachodnia była premier Mołdawii Maia Sandu wygrała wybory prezydenckie w tym kraju i pokonała o ponad 15 punktów procentowych dotychczasowego - uważanego za prorosyjskiego - prezydenta Igora Dodona. Maia Sandu zapowiedziała jednak, że będzie budować pragmatyczny dialog ze wszystkimi krajami, w tym także z Rosją. Władimir Putin pogratulował jej wyborczego zwycięstwa, z kolei Unia Europejska ma nadzieję, że Mołdawia zdecydowanie skieruje się w stronę Europy Zachodniej.
Dlaczego wygrała Maia Sandu?
- Przede wszystkim takie nadzieje mają sami Mołdawianie. Po wynikach wyborów widać, że dotychczasowa narracja prezydenta Igora Dodona o zbliżeniu z Rosją i potencjalnej integracji z Unią Euroazjatycką, po pierwsze nie jest realna, a po drugie nie przynosi żadnych pozytywnych rezultatów dla gospodarki i dla migrantów mołdawskich - komentuje Jakub Pieńkowski.
Warto wiedzieć, że mniej więcej półmilionowa diaspora Mołdawian pracuje i żyje w Rosji. - Wyniki wyborów, przede wszystkim w diasporze, świadczą o tym, że model rozwoju europejskiego w przypadku ekonomii, życia politycznego i społecznego, podoba się Mołdawianom raczej bardzo - dodaje.
- Czy rzeczywiście pojawiła się szansa na szybkie zbliżenie z Unią? Przed Mołdawią tak naprawdę stoi ogromna praca. Zobaczymy, czy Maia Sandu będzie w stanie jej podołać - zastanawia się Jakub Pieńkowski.
Walka z systemem oligarchicznym
Ekspert Jedynki zauważa, że do tej pory Mołdawią rządzili ludzie, którzy bardzo chętnie odwoływali się do europejskich ideałów, natomiast tak naprawdę nie mieli z nimi nic wspólnego. Maia Sandu szła do wyborów pod hasłem ukrócenia korupcji, ponieważ w ostatnich latach w Mołdawii afer było wiele, chociażby zniknięcie sporych kwot z systemu bankowego.
- To była afera, która wyniosła do szczytu władzy Vlada Plahotniuca. W 2019 roku udało się go odsunąć od władzy i po ucieczce przebywa w Turcji, natomiast w jego miejsce do władzy doszedł jeszcze obecny prezydent Igor Dodon, który pod hasłami walki z systemem oligarchicznym, tak naprawdę wcale nie dążył do jego likwidacji, tylko do przejęcia wpływów politycznych i gospodarczych Plahotniuca. Przeciwko temu występowała w swojej kampanii Maia Sandu - ocenia Jakub Pieńkowski.
Jego zdaniem Maia Sandu poprawi relacje z sąsiadami: Rumunią oraz Ukrainą, z którymi ustępujący prezydent był w mocnym konflikcie.
Czytaj także:
Ponadto w audycji:
- Jeden z najbliższych doradców premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, Dominic Cummings, opuścił Downing Street. Felieton Adama Dąbrowskiego.
- Ponad 700 osób, które zostały zatrzymane w czasie niedzielnych akcji protestacyjnych na Białorusi, trafiło do aresztów. Wspomniane akcje odbyły się pod hasłem "Wychodzę", co jest odniesieniem do ostatecznych słów, jakie napisał na sąsiedzkim czacie Raman Banderanka. 31-latek został bowiem pobity ze skutkiem śmiertelnym. Rozmowa z Bartoszem Tesławskim, redaktorem naczelnym portalu NaWschodzie.eu.
- W Etiopii narasta konflikt między rządem a rebeliantami, w który włącza się także sąsiednia Erytrea. W Etiopii dochodzi już najprawdopodobniej do zbrodni wojennych, a państwo znajduje się na krawędzi wojny domowej. Felieton Adriana Bąka.
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Michał Strzałkowski
Goście: Jakub Pieńkowski (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych), Bartosz Tesławski (NaWschodzie.eu)
Data emisji: 16.11.2020
Godzina emisji: 17.32
DS
Maia Sandu prezydentem Mołdawii. Ekspert: nadzieje na model rozwoju europejskiego - Jedynka - polskieradio.pl