Amerykanie, jak co roku, 4 lipca obchodzą Dzień Niepodległości. Jest to święto państwowe, które przypada w rocznicę ogłoszenia Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych od Wielkiej Brytanii w roku 1776.
Gratulacje dla Stanów Zjednoczonych płyną dziś niemal z całego świata. Nie złożyła ich jedynie Rosja. - Nie będzie w tym roku gratulacji. Jest tak dlatego, ponieważ nastąpiła kulminacja nieprzyjaznej polityki Stanów Zjednoczonych wobec naszego kraju. Biorąc pod uwagę obecne okoliczności, wysłanie noty gratulacyjnej trudno uznać za właściwe - poinformował Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla.
- Relacje między Moskwą a Waszyngtonem wydają się na tyle złe, że nawet takie najbardziej symboliczne gesty, jak składanie sobie gratulacji z okazji świąt narodowych, to już jest za dużo - komentuje dr Tomasz Smura.
Przed wojną Amerykanie chcieli rozmawiać
Po objęciu przez Joe Bidena urzędu prezydenta USA długo zastanawiano się, jak będą wyglądać relacje jego administracji z Rosją. Moskwa spodziewała się, jak wskazywały dane od rosyjskich wywiadowców, że administracja Bidena będzie uległa wobec Rosji.
- Jeszcze przed inwazją na Ukrainę była jakaś wola [rozmów - red.] i bardzo niepokoiliśmy się tym. Na tle rosyjskiego zbierania sił w okolicach granic z Ukrainą i de facto szantażu ze strony rosyjskiej wobec NATO i USA administracja Bidena na początku wskazała, że być może będzie w stanie rozmawiać z Rosją w jakimś formacie na temat europejskiego bezpieczeństwa. Przez chwilę widzieliśmy więc jakąś wolę dotyczącą ewentualnych rozmów strategicznych z Rosją, ale zostało to szybko storpedowane przez sojuszników, a Amerykanie wrócili do właściwego formatu - wyjaśnia dr Tomasz Smura.
Ekspert zauważa, że "wszystko zmieniło się po brutalizacji wojny i masakrze, której Rosjanie dokonali na ludności cywilnej". - Mam wrażenie, że ta łagodniejsza część administracji Bidena już pogodziła się tym, że z Rosją nie da się porozumieć. W tym momencie Amerykanie chyba postawili wszystko na jedną kartę, że "idziemy z Rosją na ofensywę" - tłumaczy gość Jedynki.
Biden nie dogada się z Putinem
Dr Tomasz Smura przyznaje, że dopóki Władimir Putin będzie prezydentem Rosji, nie powinno wydarzyć się nic dobrego w relacjach amerykańsko-rosyjskich. - Jest różnica między interesami Rosji jako państwa a Rosji jako Kremla i Władimira Putina, który jasno powiedział, że dla niego największym wrogiem geopolitycznym jest NATO i że zamierza odbudować imperium rosyjskie ze strefami wpływów. Te interesy są sprzeczne i tutaj po prostu nie dojdzie do porozumienia - twierdzi dr Tomasz Smura.
- Z tych czy innych powodów Władimir Putin kiedyś przestanie być prezydentem Rosji i jeśli dojdzie do władzy ktoś myślący bardziej realnymi interesami, być może pojawią się jakieś sygnały otwarcia. Z tego powodu, że dla Rosji największym geopolitycznym problemem, tak jak i dla nas, są Chiny. Stąd kiedyś będzie płaszczyzna do porozumienia, ale przed nami jeszcze daleka droga do tego - słyszymy.
Poza tym w audycji:
- 131. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Raport Macieja Jastrzębskiego.
- W Lugano rozpoczęła się konferencja poświęcona odbudowie Ukrainy. W wydarzeniu biorą udział delegacje z blisko 40 państw świata oraz przedstawiciele licznych organizacji międzynarodowych. Obrady rozpoczęło transmitowane przez łącze wideo przemówienie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Rozmowa z Marią Piechowską z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
- Nowe spory o kwestię Kaliningradu. Niemcy proponują złagodzenie unijnych sankcji wyjątkami dla obwodu kaliningradzkiego. Polska i państwa bałtyckie są temu przeciwne. Felieton Michała Strzałkowskiego.
19:46 Jedynka/Więcej świata - 4.07.2022 "Wszystko zmieniło się po masakrze, której Rosjanie dokonali na cywilach". Dr Smura o chłodnych relacjach USA i Rosji (Jedynka/Więcej świata)
Czytaj więcej:
***
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Paweł Lekki
Goście: dr Tomasz Smura (dyrektor Biura Analiz Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego), Maria Piechowska (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych)
Data emisji: 4.07.2022
Godzina emisji: 17.33
DS
Wiadomości po ukraińsku