Film "Mistrz". Piotr Głowacki: sport zawieszał prawa obozu

Ostatnia aktualizacja: 24.01.2020 18:00
- W obozach powstał przemysł sportowy. W dzień wolny od pracy były organizowane gry, które miały przynosić rozrywkę esesmanom, ale też przez samych więźniów były traktowane jako chwila normalności, w której nagle zaczynały działać prawa sportu i mógł stanąć naprzeciwko siebie Polak-więzień i esesman - opowiadał odtwórca głównej roli w filmie o legendarnym pięściarzu Tadeuszu Pietrzykowskim.
Audio
  • Piotr Głowacki i Krzysztof Szpetmański o filmie "Mistrz" (O wszystkim z kulturą/Dwójka)
Piotr Głowacki. Kadr z filmu Mistrz
Piotr Głowacki. Kadr z filmu "Mistrz"Foto: Dariusz Gałązka/AKPA

"Mistrz" to opowieść o losach Tadeusza "Teddy'ego" Pietrzykowskiego, który zdobył tytuł mistrza wszechwag niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau w boksie. Piotr Głowacki, wcielający się w główną postać wyznał, że najistotniejsze w tej historii jest to, że pasja potrafi uratować życie w piekle, które zorganizowali naziści. - Okazało się, że coś, co kochał robić, otworzyło mu ścieżkę do przetrwania. Pomyślałem, że właśnie dlatego warto tę historię opowiadać - podkreślił aktor.

Zdaniem Piotra Głowackiego, to jest dobry moment na odkrycie przed widzem tej niezwykłej postaci i historii, która się za nią kryje, ponieważ jest duże zainteresowanie sportem. Co więcej, sport był obecny w obozowej rzeczywistości, jednak przez wiele lat widzowie nie byli gotowi o tym słuchać. - Bo jak opowiadać o sporcie w czasach, kiedy żyją jeszcze ludzie, którzy to przeżyli i dla których najistotniejsze jednak było cierpienie? Czy nie jest mylące mówienie o tym, że mieli siłę i czas uprawiać sport? - mówił gość audycji.

To nie jest film gwiazdorski

Krzysztof Szpetmański zdradził, że tworzenie filmu biograficznego jest bardzo skomplikowane, ponieważ kilkadziesiąt lat życia trzeba "spakować do dziewięćdziesięciu minut". Ogromnym dylematem jest również wybór, którą historię trzeba będzie wyciąć. - Stwierdziliśmy, że spróbujemy wybrać najbardziej dramatyczny okres i na nim się skoncentrować, bo chodzi nam o to, żeby przedstawić człowieka. A jeżeli nam się to uda, to widz sam dotrze do tego, co bohater robił później - opowiadał.

Krzysztof Szpetmański, mówiąc o wyborze Piotra Głowackiego na odtwórcę roli Tadeusza Pietrzykowskiego, zaznaczył, że jego największą zaletą jest to, iż nie jest to aktor "wyeksploatowany". - Z reżyserem poczuliśmy szybko, że to nie może być film gwiazdorski, ponieważ nabrałby pewnego cudzysłowu, który tej historii by nie pomógł - mówił producent filmu. - Piotr ma w sobie taką powagę, że nie obedrze tej postaci z pewnego dramatyzmu, który ona niesie ze sobą.

***

Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą

Prowadziła: Beata Kwiatkowska

Goście: Piotr Głowacki (aktor), Krzysztof Szpetmański (producent)

Data emisji: 24.01.2020

Godzina emisji: 17.30

pg/am

Czytaj także

Producent "Bożego Ciała": ten kameralny film ma wielką moc

Ostatnia aktualizacja: 03.01.2020 11:00
Film "Boże Ciało", który dostał nominację do Oscara, zgromadził w polskich kinach już ponad 1,4 mln widzów, jest dystrybuowany do 45 krajów. Jak się promuje takie "kameralne kino"?
rozwiń zwiń