"Chciałabym mieć takiego męża jak Z. Beksiński"

Ostatnia aktualizacja: 10.08.2016 09:30
- Utarła się opinia, że był dziwakiem, ale to był całkiem dobrze osadzony w rzeczywistości mężczyzna - mówiła w Dwójce Aleksandra Konieczna, aktorka, która zagrała Zofię Beksińską w filmie "Ostatnia rodzina".
Audio
  • Aleksandra Konieczna o filmie "Ostatnia rodzina" (Poranek Dwójki)
Ostatnia rodzina, której premiera  odbyła się 5 sierpnia na Festiwalu Filmowym w Locarno, będzie również prezentowana na Festiwalu w Gdyni (kadr z filmu)
"Ostatnia rodzina", której premiera odbyła się 5 sierpnia na Festiwalu Filmowym w Locarno, będzie również prezentowana na Festiwalu w Gdyni (kadr z filmu)Foto: Hubert Komerski/ Kino Świat/ materiały prasowe

zobacz więcej
beksińscy 663.jpg
Głosy umarłych w domu Beksińskich

Film, który trafi do polskich kin 30 września, opowiada o trudnych relacjach w rodzinie Beksińskich. Istotne miejsce zajmuje tu Zofia, żona słynnego malarza, Zdzisława, oraz matka Tomasza, który pracuje jako dziennikarz muzyczny i prezenter radiowy. - Usłyszałam, że gram rolę łagodnej firanki, ale też niektórzy mówią, że istnieję w filmie, jako szara eminencja tej rodziny, osoba, która uziemia tych panów - opowiadała Aleksandra Konieczna.

Aktorka mówiła o wrażeniu jaki wywarła na niej postać Zdzisława Beksińskiego. - Kochał swoją żonę, była dla niego spełnieniem wszystkich oczekiwań, jednocześnie był dobrym zaopatrzeniowcem, utrzymywał pięć osób. Bardzo dobrze o nim myślę.

W audycji Aleksandra Konieczna zdradziła kulisy pracy nad postacią Zofii Beksińskiej, wyjaśniała też, dlaczego w pewnym momencie przestała oglądać materiały z archiwum rodzinnego Beksińskich.

***

Prowadzi: Tomasz Obertyn

Goście: Aleksandra Konieczna (aktorka)

Data emisji: 10.08.2016

Godzina emisji: 8.10

Materiał został wyemitowany w audycji: Poranek Dwójki.

bch

Czytaj także

"Stranger Things". Serial dla 40-letniej młodzieży

Ostatnia aktualizacja: 29.07.2016 18:30
– Nie licząc efektów specjalnych, trudno się zorientować, że to serial z 2016 r., a nie sprzed 30 lat – mówił krytyk Marcin Zwierzchowski o "Stranger Things".
rozwiń zwiń