"Tarantula", Dylan i opisywanie galopujących przemian

Ostatnia aktualizacja: 07.02.2018 17:45
- To kompletne wariactwo językowe. Amerykański artysta w ten sposób opowiada o szaleństwie świata, który otaczał go w połowie lat 60. ubiegłego wieku – powiedział Filip Łobodziński, autor przekładu "Tarantuli" Boba Dylana.
Audio
  • Rozmowa z Filipem Łobodzińskim, autorem przekładu "Tarantuli" Boba Dylana (Wybieram Dwójkę)
Bob Dylan
Bob DylanFoto: JIM LO SCALZO/PAP/EPA

- Gdy artysta pisał tę książkę, Ameryka przechodziła eksplozję przemian, zarówno w zakresie mediów, sztuki, jak i polityki. To przecież wtedy trwała wojna w Wietnamie, a Amerykanie stali się częścią gwałtownej rzeczywistości międzynarodowej – podkreślił gość Dwójki, który dodał, że proza Dylana może być aktualnie odczytywana w Polsce.

- U polskich młodych poetów obserwuję pewien typ wrażliwości, który - tak jak u Dylana - spowodowany jest nieprawdopodobnym natłokiem nowych wrażeń – powiedział Filip Łobodziński.

Czy w "Tarantuli" można odnaleźć ducha piosenek Dylana i jak wyglądała praca tłumacza nad przekładem tam skomplikowanej językowo pozycji? O tym w nagraniu audycji.

***

Rozmawiał: Dorota Gacek

Gość: Filip Łobodziński (dziennikarz, tłumacz)

Data emisji: 7.02.2018

Godzina emisji: 17.14

Materiał został wyemitowany w audycji Wybieram Dwójkę.

mz

Czytaj także

"Litery są polityczne. Ważne jest to, jak się pisze"

Ostatnia aktualizacja: 06.02.2018 14:49
- To, skąd się biorą kroje pisma, co one oznaczają i jak są używane uwikłane jest w splot kontekstów społecznych, politycznych i kulturowych - mówiła w Dwójce Agata Szydłowska.
rozwiń zwiń