"Miasto białych kart". Spektakl zainspirowany scenografią

Ostatnia aktualizacja: 06.03.2019 17:04
- Warszawski Teatr Studio rozpoczął cykl, w którym prosi scenografów o stworzenie specjalnej przestrzeni dla teatru - mówiła w Dwójce reżyserka Ewa Rucińska, odpowiedzialna za inscenizacje spektaklu na podstawie prozy José Saramago.
Audio
  • Ewa Rucińska o spektaklu "Miasto białych kart" (Wybieram Dwójkę)
Miasto białych kart, plakat
"Miasto białych kart", plakat Foto: mat. prom.

Ewa Rucińska wspominała, że grupa młodych reżyserów dostała zadanie przygotowania przedstawienia zainspirowanego scenografią wybitnego francuskiego artysty Daniela Burena. - To wyzwanie było dość abstrakcyjne i wymagało myślenia niekonwencjonalnego stąd też pomysł na niekonwencjonalny, ale też bardzo aktualny i ciekawy tekst Saramago.

W audycji reżyserka mówiła o wyzwaniach związanych z przeniesieniem "Miasta białych kart" na scenę. Ewa Rucińska zwróciła uwagę na polityczny wydźwięk powieści pisarza, w której ukazany jest kruchy mechanizm demokracji. Wyjaśniła też, dlaczego nazywa swoje przedstawienie spektaklem dla ludzi zmęczonych polityką.

Premiera "Miasta białych kart" odbędzie się w sobotę (9.03) w Teatrze Studio w Warszawie.

***

Rozmawiał: Bartosz Panek

Gość: Ewa Rucińska (reżyserka)

Data emisji: 6.03.2019

Godzina emisji: 16.30

Rozmowa została wyemitowana w audycji Wybieram Dwójkę.

bch

Zobacz więcej na temat: Bartosz Panek TEATR KULTURA
Czytaj także

Barbara Wysocka reżyseruje "Toscę"

Ostatnia aktualizacja: 22.02.2019 09:02
W audycji przedstawiliśmy reportaż z przygotowań do premiery inscenizacji słynnej opery Giacomo Pucciniego w Teatrze Wielkim Operze Narodowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tadeusz Sobolewski: dwa nurty mojego pisania połączone w jedno

Ostatnia aktualizacja: 27.02.2019 11:56
- Jestem krytykiem filmowym, dziennikarzem. Zaczynałem w tygodniku "Film" w latach 70., ale to pisanie zawsze miało swój drugi nurt i chciałem, żeby oba one, domowy i publiczny, gdzieś się zbliżały - mówił w Dwójce autor książki "Dziennik. Jeszcze jedno zdanie".
rozwiń zwiń