Wojciech Grzędziński: staramy się być jak najbardziej niewidoczni

Ostatnia aktualizacja: 18.10.2021 17:00
- Muzyka jest dla mnie bardzo ważna, nadaje blask życiu, wyraża i rozładowuje emocje, przenosi w przestrzenie wyobraźni. Ale żeby dobrze sfotografować muszę się wyłączyć, dla mnie najważniejsze jest to, co nietypowe - mówił na antenie Dwójki Wojciech Grzędziński, fotograf XVIII Konkursu Chopinowskego.
Hao Rao w obiektywie Wojciecha Grzedzinskiego
Hao Rao w obiektywie Wojciecha GrzędzińskiegoFoto: Wojciech Grzędziński/NIFC

PR_Konkurs Chopinowski_1200x660.jpg
XVIII Konkurs Chopinowski - zobacz serwis specjalny

Wojciech Grzędziński to fotograf, fotoreporter, członek Związku Polskich Artystów Fotografików, zdobywca Grand Press Photo, World Press Photo i wielu innych prestiżowych nagród. Wielokrotnie pracował w strefach konfliktów zbrojnych i kryzysów humanitarnych w różnych miejscach na świecie. Jest autorem wielu wystaw i książek. 

W fotografowaniu ważny dla niego jest człowiek i jego emocje, co doskonale widać na zdjęciach uczestników tegorocznego Konkursu Chopinowskiego. Przez ostatnie dwa tygodnie, przez kilkanaście godzin dziennie, towarzyszy im z aparatem podczas ich występów w Filharmonii Narodowej.


Posłuchaj
16:14 2021_10_18 16_26_24_PR2_Wybieram_Dwojke.mp3 Wojciech Grzędziński o swej pracy jako fotografa XVIII Konkursu Chopinowskego (Wybieram Dwójkę)

Wojciech Grzędziński podzielił się ze słuchaczami Dwójki swymi obserwacjami. - Zupełnie różnie wyglądają przygotowania pianistów do występu. Jedni "zagadują" stres, rozbawiają wszystkich, są duszą towarzystwa. Inni przeciwnie, zamykają się, jakbym widział człowieka pokrytego teflonem, nic do niego nie dociera, wszystko się od niego odbija. Szukam takich cech, które najbardziej identyfikują daną osobę. Mit, który narósł wokół tego konkursu potęguje stres - mówił.

Jak powiedział, wraz z Dariuszem Golikiem fotografują pianistów już od eliminacji, z niektórymi znają się dużo dłużej. - Zachowujemy się po cichu, nie chcemy angażować uczestnika swoją obecnością, dominować w jego przestrzeni. Leonorę Armellini poznałem 11 lat temu, do dzisiaj jesteśmy w sporadycznym kontakcie i przy każdym spotkaniu czuć jakąś pozytywną energię, jest wesoło. To relacja czysto zawodowa, ale zawsze bardzo serdeczna. To są rozmowy, które mają odstresować pianistę. Czasami to bardzo krótkie spotkanie, innym razem 30-minutowa relacja, która się między nami nawiązuje - przyznał.

Zdradził jeden z tajników swej pracy podczas Konkursu Chopinowskiego. - Wiem, który stopień w Filharmonii Narodowej skrzypi, staram się tej deski unikać, alenie zawsze się to udaje - mówił pół żartem. - Trzeba uważać także na takie trywialne rzeczy.

Czytaj też:

Określił siebie jako fotografa-dokumentalistę. - Dobry dokument nie jest beznamiętny, opowiada historię i buduje ją nie tylko przez suchą relację z faktów, ale przede wszystkim na ludziach i ich emocjach. To oni są najważniejsi, decydują o tym, jaki jest ten konkurs, na tym się skupiam. Ta historia się ciągle buduje, nie mam założenia jak to będzie wyglądało. To już w sumie czwarty konkurs, który fotografuję, każdy jest inny - stwierdził.

Wojciech Grzędziński mówił także o roli mediów społecznościowych. - Przez te 6 lat od ostatniego konkursu, a zwłaszcza ostatnie 2 lata pandemii dominuje ich niesamowity rozwój. W każdej chwili uczestnicy i widzowie robią zdjęcia, wrzucają je do sieci, komunikują się. Czasami pianiści używają telefonów do ostatniej chwili przed wyjściem na scenę, tego wcześniej nie było na taką skalę. To nie jest konkurencja dla fotografów, ale nigdy nie wygramy z selfie z garderoby, jesteśmy w stanie oddać wydarzenia konkursowe w innej formie - zapewnił.

Dodał, że nie ma problemu z odnalezieniem się w różnych sytuacjach. - Zawsze staram się skupić na swoim bohaterze, niezależnie od tego, czy jest to filharmonia czy zapomniany przez ludzi zakątek świata. Mam taką zdolność do adaptacji, mogę spać w namiocie albo w pięciogwiazdkowym hotelu, co też bywa przyjemne. Wyjazdy na każdą wojnę zostawiają we mnie bardzo głębokie ślady, ale nadal chcę się zajmować historiami ludzi, którzy nie mają głosu. Uważam, że trzeba to robić mimo wszystko. Warto zwracać uwagę na to, co dzieje się obok nas, zaczynamy się zamykać w swoich bańkach. Rolą fotografa czasami jest wbijanie kija w mrowisko i zamieszanie nim jeszcze trochę - podkreślił.

***

Tytuł audycji: Wybieram Dwójkę

Prowadził: Jakub Kukla

Gość: Wojciech Grzędziński (fotograf XVIII Konkursu Chopinowskiego, fotoreporter, członek Związku Polskich Artystów Fotografików, zdobywca Grand Press Photo, World Press Photo i wielu innych prestiżowych nagród)

Data emisji: 18.10.2021

Godzina emisji: 16.25

mo

Czytaj także

Adam Hawałej: Różewicz i narcyzm to dwa kontrasty

Ostatnia aktualizacja: 11.10.2021 13:00
- Często myślał o czymś albo był tak zaaferowany rozmową z nami, że nie chciał, by docierał do niego trzask migawki - mówił o Tadeuszu Różewiczu Adam Hawałej, fotograf dokumentujący jego pracę.
rozwiń zwiń