"Sowa, córka piekarza". Marek Hłasko wraca do swojego dzieciństwa i młodości

Ostatnia aktualizacja: 02.11.2019 15:16
W audycji "Książka do słuchania" prezentowaliśmy wybrane fragmenty ostatniej powieści wydanej za życia pisarza. Czytał Grzegorz Małecki.
Fragmenty powieści Sowa, córka piekarza Marka Hłaski czyta Grzegorz Małecki
Fragmenty powieści "Sowa, córka piekarza" Marka Hłaski czyta Grzegorz MałeckiFoto: Wojciech Kusiński/PR

Hlasko_1200x660.jpg
Marek Hłasko - serwis specjalny

"Cała ta książka jest książka o miłości i o tym, że człowiek może iść za innym człowiekiem przez dolinę cienia śmierci, nie znając zła ani strachu, jak długo ten drugi człowiek idzie za nim" – tak w liście do Juliusza Sakowskiego pisał Marek Hłasko o "Sowie córce piekarza". Pisarz opowiadał, że pracował nad tą książką pięć lat, właściwie pięć razy od początku do końca. Pierwotnie miała nosić tytuł: "Pójdź za nim przez dolinę". Jak przyznawał sam Hłasko, było to odwołanie do fragmentu dwudziestego trzeciego Psalmu Dawida "Choćbym też chodził w dolinie śmierci, nie będę się bał złego, albowiem Tyś ze mną; laska Twoja i kij Twój: te mnie cieszą". Słowa tego psalmu w języku angielskim cytuje jeden z bohaterów powieści major Rackman.

Ostatecznie książka wyszła w Paryżu na początku 1968 roku pod tytułem "Sowa, córka piekarza". Hłasko nie wydał jej jednak, tak jak np. "Cmentarzy", w Instytucie Literackim Jerzego Giedroycia. Redaktor "Kultury" zapytany, dlaczego nie opublikował tej powieści, miał odpowiedzieć: "Bo mi się nie podobała".

Jak pisze w książce "Piękny dwudziestoletni" kuzyn pisarza Andrzej Czyżewski ta książka "dziwna, zagmatwana i wieloznaczna" spotkała  się po wydaniu z różnymi reakcjami i opiniami. Kuzyn autora "Sowy, córki piekarza" wskazuje na wątki autobiograficzne tej opowieści. Marek Hłasko po dekadzie życia na emigracji wraca w niej do wydarzeń ze swojego dzieciństwa i młodości spędzonych w Warszawie i Wrocławiu. Barwna postać wuja Józefa wzorowana jest na postaci Józefa Czyżewskiego. Jak pisze Andrzej Czyżewski: "Postać ta jest dla Grzegorza, głównego  bohatera powieści, uosobieniem sprytu, dowcipu, żywotności, wdzięku i radości życia. Pełni rolę Zorra, Batmana i w ogóle herosa, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych". Ale jest to równocześnie ostra, szczera opowieść o Polsce w okresie stalinowskim. Mowa w niej o procesach politycznych, torturach w więzieniach, skazywaniu ludzi na śmierć. Akcja rozgrywa się w 1953 roku, rozpoczyna się w momencie gdy Grzegorz – główny bohater  po skandalu w swojej redakcji przyjeżdża z Warszawy do Wrocławia i zostaje szoferem Weroniki Rackman. Jej mąż – major lotnictwa RAF-u  wraca po wojnie z Anglii, zostaje aresztowany i czeka w więzieniu na wykonanie wyroku śmierci. Grzegorz romansuje z Weroniką i zaczyna odgrywać rolę jej męża.


Sowa Hłasko 1200.jpg
Geneza powieści "Sowa, córka piekarza" Marka Hłaski

Sam Hłasko dodał jeszcze jeden wymiar poszerzający wymowę jego opowieści. W liście do Juliusza Sakowskiego napisał "Cała ta książka jest poszukiwaniem Boga, w każdej chwili, w każdym momencie. Kim jest major Rackman, który zostanie zabity w wieku lat trzydziestu trzech; zamęczony i niewinny; i nie mogący się nikomu poskarżyć? Kim jest ten człowiek?".

Fragmenty powieści "Sowa, córka piekarza" prezentowaliśmy w Dwójce w 50. rocznicę śmierci autora. Marek Hłasko zmarł 14 czerwca 1969 roku w Wiesbaden. Miał 35 lat.

Na antenie Dwójki powieść czytał Grzegorz Małecki.

***

Tytuł audycji: Książka do słuchania

Data emisji: 4.11-2.12.2019

Godzina emisji: 19.15

pg/am

Zobacz więcej na temat: Marek Hłasko
Czytaj także

Marek Hłasko. Proza sięgająca po fundamentalne doświadczenia

Ostatnia aktualizacja: 15.06.2019 16:02
- Proza Hłaski się obroniła, nie uległa przedawnieniu. Budował tkankę literacką na własnej biografii, ale nie przenosił jej dosłownie. Pisał o swoich czasach, o ludziach, wykorzystując swoje osobiste doświadczenia. Ale głębasza warstwa jego prozy sięga do rzeczy ostatecznych, tak jak śmierć, miłość, wiara a nawet Bóg – mówiła w Dwójce Monika Malessa-Drohomirecka.
rozwiń zwiń