Walentyna Pakułowa - zapomniana śpiewaczka z Poniatowej

Ostatnia aktualizacja: 18.12.2018 12:00
Bohaterką "Źródeł" była Walentyna Pakułowa, nazywana przez etnomuzykologów encyklopedią pieśni lubelskich. W naszej audycji przybliżyliśmy również sylwetkę Józefa Bilskiego, skrzypka z Dobrzelina.
Audio
  • Walentyna Pakułowa , śpiewaczka z Poniatowej i Józef Bilski, skrzypek z Dobrzelina (Dwójka/ Źródła)
Wycinanka z Lubelszczyzny  1937r.
Wycinanka z Lubelszczyzny 1937r.Foto: archiwum NAC

Walentyna Pakułowa urodziła się w 1917 roku. W latach siedemdziesiątych spotkała Marię Baliszewską i zaprezentowała jej niezwykle szeroki wybór ballad, przyśpiewek, pieśni weselnych i pieśni do chrzcin regionu Lubelszczyzny. Nagrań z tego okresu posłuchaliśmy na antenie "Źródeł”.

- Piosenki pochodziły z domu. Ojciec mój był śpiewakiem, robił fujarki z wierzbiny. Pieśni poznawałam na weselach i zabawach, miałam dobrą pamięć. Raz tylko coś usłyszałam i już śpiewałam piosenkę – opowiadała śpiewaczka z Poniatowej. - W nocy jak nie mogłam spać, wstawałam i zapisywałam pieśni, które mi się przypominały. Pamięć mi się już psuje, i czasem czuję, że wszystkich piosenek już nie zdążę zapisać i zaginą - dodała.

W naszej audycji przybliżyliśmy również sylwetkę Józefa Bilskiego, skrzypka z Dobrzelina. Bilski był mistrzem mazurków, kujonów łowickich i płockich. Uczył się gry na skrzypcach między innymi u Piotra Figurskiego.

- Kiedy miałem osiem i pół roku zmarł mi ojciec. Do wsi zachodziły wtedy jeszcze proszone dziady. Kiedyś do naszej chałupy zaszła para takich dziadów: kobieta śpiewała, a mężczyzna grał na skrzypcach. Nigdy wcześniej nie słyszałem skrzypiec, bo na naszym najbliższym terenie nikt nie muzykował. Te skrzypce bardzo mi utkwiły w uszach i życia dla mnie już nie było. Czy ptaszek zaśpiewał, czy drzwiami ktoś skrzypnął, czy wiatr gwizdnął, to już mi w uszach grały skrzypki - wspominał Józef Bilski. - W końcu matka kupiła mi skrzypce, od tego czasu nigdy się z nimi nie rozstawałem. Szybko nauczyłem się grać.

- Wiele razy śniło mi się, że grałem na skrzypcach różne piękne utwory. Wstawałem wtedy w nocy i próbowałem, sprawdzałem, czy tak było naprawdę, czy to mi się śniło. Denerwowało to domowników i czasem pośladki mi się czerwieniły jeszcze na drugi dzień - mówił o swoich początkach muzycznych skrzypek z Dobrzelina.

Kto nauczył pana Bilskiego stroić instrument? Jak wyglądały jego powojenne losy? Co grało się i gra się na weselach? Zachęcamy do posłuchania naszej audycji.

***

Tytuł audycjiŹródła

Prowadziła:  Maria Baliszewska

Goście: Walentyna Pakułowa (śpiewaczka,  Józef Bilski (skrzypek z Dobrzelina)

Godzina emisji: 15.30

gs/at