Thomas Quasthoff: nie wiem, co to trema

Ostatnia aktualizacja: 28.06.2020 16:46
- W życiu artystycznym kierowałem się nieustająco jedną zasadą: zawsze byłem dobrze przygotowany. Zawsze. Solidne przygotowanie daje artyście niezwykłą pewność i bezpieczeństwo - mówił w audycji Cafe "Muza" bas-baryton Thomas Quasthoff. 
Thomas Quasthoff
Thomas QuasthoffFoto: PAP/Joerg Carstensen

Posłuchaj
58:35 2020_06_28_10_00_05_PR2_Duża_Czarna.mp3 Rozmowa z Thomasem Quasthoffem (Cafe "Muza"/Dwójka)

Thomas Quasthoff jest jedną z tysięcy ofiar talidomidu, leku podawanego w drugiej połowie lat 50-tych m.in. kobietom w ciąży. Urodził się z poważną wadą rozwojową kończyn: bez rąk, z kilkoma palcami wyrastającymi wprost z barków, ze zdeformowanymi stawami nóg. Niemniej wsparcie rodziców i brata, niezwykły talent i ogromny upór wyniosły go na artystyczny szczyt. Także życie osobiste ułożyło mu się szczęśliwie: ma żonę i córkę. I mnóstwo planów, bo z muzyką się nie rozstaje. Prowadzi warsztaty i kieruje konkursem pieśniarskim. - Unikam czerwonych dywanów, bardzo chętnie staję na estradzie, żeby muzykować. Mimo to, nie jestem i nie próbuję być osobą publiczną - zaznaczył w rozmowie w Dwójce.


Olga Pasiecznik 1200.jpg
Olga Pasiecznik: zaczynam częściej słuchać starych mistrzów

Pandemia sprawiła, że znalazł czas na rozmowę.

Jego głos poznali na początku słuchacze rozgłośni radiowo-telewizyjnej NDR, gdzie pracował przez sześć lat. - Bardzo dobrze wspominam ten czas. Czytałem nie tylko serwisy informacyjne, ale współpracowałem ze wszystkimi niemal redakcjami, choćby kościelną czy publicystyczną, udzielałem się jako lektor w telewizji - opowiadał muzyk.

Czas zawodowego realizowania się w mediach przeminął i ówczesny dziennikarz, a także coraz lepiej rozpoznawalny śpiewak Quasthoff, zaczął odczuwać zawodowe rozterki. Wtedy właśnie pojawiła się nowa propozycja i wyzwanie związane z pracą na uczelni muzycznej w Detmold w północno-zachodnich Niemczech. -  Był to czas, kiedy udało mi się wyśpiewać już i popularność, i rozpoznawalność. Zgłosiłem się i spośród 130 kandydatów stanowisko przypadło mnie - opowiadał.

Czytaj także:

Jarosław Thiel: te arie to mikroświaty

Agata Sapiecha: sonata "Crucis vox" Subissatiego to misterium muzyki

Jego międzynarodowa muzyczna kariera rozpoczęła się w 1988 roku, gdy wygrał konkurs ARD w Monachium, otrzymując nagrodę od barytona Dietricha Fischer-Dieskau. - Konkurs ARD zadziałał jak swoista rakieta. Łatwiej przyszło mi wygranie tego konkursu, niż potem mierzenie się z oczekiwaniami związanymi z tytułem zwycięscy tego konkursu. To było dla mnie znacznie trudniejsze - przyznał śpiewak.

W 2009 roku Thomas Quasthoff powołał do życia międzynarodowy konkurs "Das Lied", czyli pieśń. - Jestem głęboko przekonany, że pieśń stoi przed wielką szansą, szczególnie teraz w czasach pandemii. Wielkie wydarzenia muzyczne przez jakiś czas nie będą się odbywały - ocenił. - W tym kontekście organizowanie wieczorów pieśni wydaje mi się dużo prostsze. Uważam, że wieczory pieśni należą do najwspanialszych sytuacji artystycznych w ogóle. Wspieranie tego rodzaju wokalistyki i motywowanie młodych ludzi, żeby zajmowali się także muzyką kameralną było głównym założeniem, jakie towarzyszyło mi, kiedy organizowałem ten konkurs. 

W rozmowie usłyszeliśmy także o stosowanej przez Thomasa Quasthoffa pedagogice, o cechach potrzebnych do odkrycia głębi pieśni i istocie artystycznego blasku.

***

Tytuł audycji: Cafe "Muza" 

Prowadziła: Jakub Kukla

Gość: Thomas Quasthoff (pieśniarz)

Data emisji: 28.06.2020

Godzina emisji: 10.00


Zobacz więcej na temat: Jazz Jakub Kukla pieśń
Czytaj także

Leszek Kułakowski i Łukasz Ojdana gośćmi Mariusza Owczarka

Ostatnia aktualizacja: 07.03.2020 01:00
Pianista, kompozytor i aranżer Leszek Kułakowski opowiedział w Trójce o kulisach powstania płyty "Red Ice", nagranej z saksofonistą Maciejem Sikałą.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Aneta Norek-Skrycka: Konkurs im. Z. Seiferta w tym roku cały w sieci

Ostatnia aktualizacja: 22.06.2020 10:59
- Zdecydowaliśmy się, aby mimo wszystko zorganizować konkurs, ponieważ odbywa się on w edycji dwuletniej i nie chcieliśmy, żeby ta przerwa była zbyt długa. A po drugie był już taki pozytywny ferment wśród muzyków i nie chcieliśmy, żeby byli rozczarowani. Ostatecznie postanowiliśmy więc, że konkurs odbędzie się w całości w sieci - mówiła założycielka i prezeska Fundacji im. Zbigniewa Seiferta.
rozwiń zwiń