Darek Malejonek: generalnie żadna władza mi się nie podoba

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Darek Malejonek: generalnie żadna władza mi się nie podoba
Darek MalejonekFoto: Bartosz Bajerski/Polskie Radio

- Stan wojenny pamiętam bardzo dobrze. Miałem wtedy 20 lat. Ten czas był dla mnie przełomem, niestety młodzieńcze plany prysły. Trzeba było wszystko odbudować na nowo i znaleźć sens życia. Muzyka pomogła mi przez to przejść - mówi gość audycji "Godzina prawdy" Darek Malejonek, legenda polskiego reggae.

Posłuchaj

Darek Malejonek: generalnie żadna władza mi się nie podoba (Godzina prawdy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

- Urodziłem się przy ulicy Karowej, potem mieszkałem m.in. na Mokotowie, Ursynowie i Ochocie. Czuję się warszawiakiem. Jestem dumny z tego miasta. Jako małolat byłem totalnie zafascynowany Powstaniem Warszawskim. "Zośka", "Parasol", te sprawy... Znaliśmy wszystkie kanały, którymi powstańcy wychodzili, wszystkie miejsca - opowiada Darek Malejonek.

Wszystkie audycje z cyklu "Godzina prawdy" >>>

Jednak nie wszystko podoba mu się w stolicy. - Oczywiście chodzi o władzę. Zawsze byłem przeciwko, generalnie żadna władza mi się nie podoba. Już nie jestem anarchistą, bo zobaczyłem, że to też nie jest wyjście. Na pewno jestem buntownikiem. Moje serce jest tak skonstruowane, że jak widzę gdzieś jakieś zło, to reaguję wtedy instynktownie - wyznaje gość audycji "Godzina prawdy" .

Zamiłowanie do muzyki Darek Malejonek wyniósł z domu.  - U mnie w rodzinie były muzyczne "koneksje". Babcia była wokalistką operową, wojna nie pozwoliła jej zrealizować się na tym polu. Mój tata grał na skrzypcach, wolał jednak grać w piłkę nożną. Babcia zawsze się skarżyła, że miał talent muzyczny, ale go nie wykorzystał - wspomina gość Michała Olszańskiego.
Darek Malejonek mówi, że jest muzycznym samoukiem. - Rodzice widząc, że w muzykę zabrnąłem tak mocno, załatwili mi lekcje u znajomego profesora. Miałem się u niego podszkolić. Byłem tylko na dwóch lekcjach, kiedy poszedłem na trzecią, okazało się, że profesor nie żyje. Uznałem to za znak. Nie brałem później żadnych lekcji - dodaje.


W rozmowie z Michałem Olszańskim artysta zdradza, jak zafascynował się reggae. - Zaczęło się od The Police, wcześniej słuchałem raczej rockowych rzeczy. Kiedy pojawiła się pierwsza płyta The Police odleciałem. To była "Outlandos d'Amour", potem była "Reggatta de Blanc". Te albumy zmieniły moje postrzeganie muzyki. Zobaczyłem, że można grać we trzech, że można inaczej, bez "fuzzów". Byłem wtedy ogromnym fanem The Police. Potem przyszła muzyka ska, a potem już to prawdziwe roots reggae, rdzenne, czyli m.in. Bob Marley, Burning Spear itd. Jednak równolegle była we mnie także muzyka rockowa. Jako mały chłopak słuchałem płyty "Blues" Breakoutów. To była pierwsza polska płyta, która mnie zafascynowała. Tadeusz Nalepa zrobił coś, że ta muzyka nie była zaściankowa - dodaje Malejonek.

"Godzina prawdy" na antenie Trójki w każdy piątek o godz. 12.05. Na odcinek premierowy zapraszamy po wakacyjnej przerwie.

(mp, ei)

Polecane