Tadeusz Różewicz nie żyje. "Nie lubił uwielbienia"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Tadeusz Różewicz nie żyje. "Nie lubił uwielbienia"
Fotografia Tadeusza Różewicza przy księdze kondolencyjnej, wystawionej we wrocławskim Ratuszu po jego śmierci. Różewicz, jeden z najwyżej cenionych polskich poetów współczesnych, prozaik, dramaturg i eseista zmarł we Wrocławiu. Poeta w październiku skończyłby 93 lata.Foto: PAP/Maciej Kulczyński

- Tadeusz Różewicz nie lubił tłumu wokół siebie. Szukał zawsze kontaktu osobistego z drugim człowiekiem. Będzie go nam bardzo brakowało. Był ikoną Wrocławia - mówiła w "Do południa" Krystyna Meissner, reżyser teatralna i była dyrektor Teatru Współczesnego we Wrocławiu.

Posłuchaj

Tadeusz Różewicz nie żyje. "Nie lubił uwielbienia" (Do południa/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

- Wystawiałam jego "Białe małżeństwo". Nie robił żadnych problemów, nie stawiał żadnych żądań, był wdzięcznym widzem. Mądrym widzem. Pierwszym widzem. Często robiliśmy przedstawienia tylko dla niego. Siedział sam na widowni, a my robiliśmy dla niego całe przedstawienia. Nie lubił tłumu wokół siebie, nie lubił uwielbienia. Szukał zawsze kontaktu osobistego z drugim człowiekiem - mówiła w "Do południa" Krystyna Meissner.

Zmarł Tadeusz Różewicz. "To wielka strata dla polskiej kultury" >>>

Jak przypomina Jerzy Sosnowski, dramaty "Białe Małżeństwo" i "Do piachu" wywołały poruszenie w środowisku teatralnym. - Tadeusz Różewicz nie pisał dla skandali. Był człowiekiem, który mówił wprost to, co myślał i czuł. Odkrywał przy okazji absurdy naszego życia. To dlatego wybuchały skandale. On nie starał się pisać czegoś skandalizującego - podkreśla reżyser teatralna.

Zobacz serwis specjalny Polskiego Radia poświęcony Tadeuszowi Różewiczowi >>>

Jak przyznaje, Tadeusz Różewicz był zgryźliwy, krytyczny wobec rzeczywistości. - Jego głos wart był wysłuchania. Był człowiekiem niezwykłej wrażliwości. Ktoś o nim powiedział, że był uosobieniem człowieka powojennego, który znalazł się w dziwnych warunkach i nie mógł ich zaakceptować. Czuł się samotny i sfrustrowany. Był fantastycznym poetą. Fantastycznym prozaikiem. Fantastycznym dramaturgiem - podkreśla Krystyna Meissner.

Posłuchaj archiwalnej rozmowy Tadeusza Różewicza z Czesławem Miłoszem >>>

- U progu niepodległości mieliśmy wybitną piątkę poetów: Czesława Miłosza, Zbigniewa Herberta, Wisławę Szymborską, Tadeusza Różewicza i Mirona Białoszewskiego, który zmarł najwcześniej. Tadeusz Różewicz odszedł jako ostatni ze wspomnianych. Pozostały już tylko wiersze - mówił w audycji "Do południa" Jerzy Sosnowski. Jego zdaniem Różewicz najsilniej wpłyną na nasze wyobrażenia tego, jak wygląda poezja. Podobnie jak Skamandryci przed wojną narzucił nam swoje wizje.

Jerzy Sosnowski przypomina, że Tadeusz Różewicz debiutował dwa razy. - Podczas okupacji wydał tom wierszy z poezją tyrtejską dla partyzantów, do którego się później nie przyznawał. Po 1945 roku stał się jednym z najważniejszych europejskich twórców odpowiadających w praktyce na powszechne wówczas pytania - jak jest możliwa poezja po Oświęcimiu, jak jest możliwa poezja po Hiroszimie - mówi gość Katarzyny Borowieckiej.

Tadeusz Różewicz w Radiach Wolności. Posłuchaj >>>

Jak dodaje, mamy skłonność ograniczania Różewicza tylko do wierszy opisujących okupację, ale od tego czasu upłynęło ponad pół wieku, a Tadeusz Różewicz podążał intrygującymi drogami. - Miał koncepcję recyclingu, tworzenia wierszy ze szczątków własnych wierszy. Miał koncepcję poematu spisywanego trochę na podobieństwo strumienia świadomości. Myślę tu o "Walentynkach" czy "Balladzie o naszych sprawozdawcach sportowych". Te wiersze stają się zapisem reakcji świadka na szaleństwo popkultury. Poezja Różewicza wciąż się rozwijała, najpierw w przestrzeni spustoszonej przez wojnę, później przez ideologię spustoszoną przez brak religii. Różewicz był poetą metafizycznym po śmierci Boga. Uważał, że Boga nie ma i to jest straszne - podkreśla Jerzy Sosnowski.

Dagadana zafascynowana poezją Janusza Różewicza >>>

Niedawno ukazała się - zaakceptowana przez Tadeusza Różewicza - płyta z poezją jego brata Janusza. - Było trzech niezwykle uzdolnionych braci Różewiczów: Tadeusz, Stanisław i Janusz. - O Januszu Tadeusz mówił, że był najzdolniejszy z nich wszystkich, co być może było mitologią rodzinną. Był żołnierzem AK, zginął w 1944 roku. Zespół Dagadana wyjął te utwory z kontekstu wojennego i pokazał poetę, który lubił świat, który lubił tańczyć, chodzić do kina - mówi Jerzy Sosnowski. Wcześniej utwory Tadeusza Różewicza nagarała Karolina Cicha.

Karolina Cicha: nie umuzyczniam Różewicza >>>

Audycję przygotowała i prowadziła Katarzyna Borowiecka.

Do słuchania audycji "Do południa" zapraszamy od poniedziału do czwartku od godz. 9.05 do 12.00.

(gs/mk)

Polecane