"Jak być kochanym" – Głowacki jeszcze raz

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Jak być kochanym" – Głowacki jeszcze raz
Piotr Fronczewski i Olena Leonenko-Głowacka Foto: Wojciech Dorosz, Arkadiusz Tausiewicz

Janusz Głowacki należał do tych autorów, którego książki realizowaliśmy w wersji dźwiękowej najczęściej.

Trzy: "Z głowy", "Goodnight Dżerzi" oraz "Przyszłem…" (kilka fragmentów) zaprezentowaliśmy za życia autora. Janusz Głowacki był, ku naszej radości, nieasertywny i godził się na udział w lekturze, towarzysząc nade wszystko Piotrowi Fronczewskiemu. Pan Piotr należał z kolei bowiem do jego ulubionych aktorów (legendarny Pchełka z "Antygony w Nowym Jorku" w reżyserii Izabeli Cywińskiej w Teatrze Ateneum). Po śmierci Janusza Głowackiego (w sierpniu 2017) zostały wydanie dwie jego książki – "Bezsenność w czasie karnawału" oraz ostatnio "Jak być kochanym". Uznaliśmy, że obie, świetne, powinny być także w obszernych fragmentach przedstawione w Trójce.

Do przeczytania ich zaprosiliśmy naturalnie Piotra Fronczewskiego. Pan Piotr przyjął nasze zaproszenie i tak od 18 marca będziemy prezentowali wybrane – tym razem – felietony Janusza Głowackiego. "Nie jestem pewien, czy te felietony to właściwie są felietony, czy nie wiadomo co" – pisał w "Zamiast wstępu" w 2005 roku. Obszerny wybór tych tekstów pod tytułem "Jak być kochanym" został przygotowany przez ich autora w 2005 roku i ukazał się właśnie wtedy w wydawnictwie Świat Książki. Olena Leonenko-Głowacka postanowiła zebrać je ponownie, dodając do tomu, niepublikowane wcześniej w książkach teksty, uznając je za szczególnie ważne teraz. W efekcie, jak pisze Olena w nocie edytorskiej, "Po północy", "Dwie Moskwy", "Broadway", "NYC" i "11 września" "mają swoją premierę w tej książce".  


Piotr Fronczewski, fot. Wojciech Dorosz/Polskie Radio Piotr Fronczewski, fot. Wojciech Dorosz/Polskie Radio

Gatunkowa niejednoznaczność tych niewielkich form literackich mogła wiązać się z tym, co dalej w "Zamiast wstępu" napisał Janusz Głowacki: w tych tekstach przeprowadzałem badania nad PRL-owską nowomową. A później to sobie wykorzystywałem w opowiadaniach, powieściach albo scenariuszach. Jedne miały wpływ na drugie i odwrotnie. Powstawały one w latach 60., 70., ostatnie pochodzą z lat dwutysięcznych. Mamy okazję raz jeszcze wędrować wraz z Januszem Głowackim po "tamtej" Polsce, po czasach jego młodości, ale też po Nowym Jorku i po Moskwie.

W kilkadziesiąt lat od debiutu Janusza Głowackiego mamy szansę obserwować, jak przeszłość przegląda się w teraźniejszości. Obok opowieści, które należą bezpowrotnie do czasu przeszłego, są także bowiem i te, które niespodziewanie brzmią aktualnie, co oznacza, że "nie trącą myszką", mają zarazem wymowę uniwersalną. Urok tej lektury polega na tym wreszcie, co charakteryzowało całą twórczość Janusza Głowackiego, czyli niepowtarzalna umiejętność "miksowania" tego, co tragiczne z tym, co komiczne. Autor wiedział, jak uwodzić czytelnika przenikliwością swoich obserwacji, sarkastyczną ironią, rozbrajającym poczuciem humoru i wdziękiem, słowem: "jak być kochanym" (nawet parafraza tytułu słynnego opowiadania Kazimierza Brandysa udała mu się). 


Olena Leonenko-Głowacka, fot. Arkadiusz Tausiewicz Olena Leonenko-Głowacka, fot. Arkadiusz Tausiewicz

Zapraszamy, wraz z Oleną Leonenko-Głowacką, której muzyki przy okazji ponownie będziemy mieli szansę posłuchać, i której dziękujemy za pomoc w realizacji kolejnej dźwiękowej wersji fragmentów książki Janusza Głowackiego.

Baszka Marcinik oraz ekipa w składzie: Renata Szewczak, Jakub Sadowski i Janusz Deblessem.

"Jak być kochanym" od 18 marca, około godz. 11.50. Książkę opublikowało wydawnictwo Wielka Litera. Redaktorowi Pawłowi Szwedowi dziękujemy za sprzyjanie naszym projektom.

Polecane