Dębski: społeczeństwo powinno otrzymać szansę na nowe wybory

Artur Dębski z Twojego Ruchu powiedział, że podczas wtorkowego spotkania komisji ds. służb specjalnych z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem i wiceszefami ABW, dowiedział się mniej szczegółów dotyczących tzw. afery taśmowej niż podają media, chociaż trwało ono 2,5 godziny, a pytań było około setki. - Na żadne z konkretnych pytań nie dostaliśmy odpowiedzi - ocenił w "Salonie politycznym Trójki” .
Poinformował, że w trakcie spotkania pytał o osłonę kontrwywiadowczą. O to, czy politycy podporządkowują się zaleceniom ochrony. Jego zdaniem nie stosują się do nich, gdyż uważają, że ich życie prywatne jest ważniejsze od bezpieczeństwa państwa. - Premier nie dał się nagrać, zdaje sobie sprawę z wagi takich rozmów - dodał.

Gość radiowej Trójki przekonywał, że na komisji powinni się stawić prokurator generalny lub któryś z jego zastępców, bądź prokuratorów obecnych podczas akcji ABW w redakcji "Wprost”, którzy nie mogliby "uciekać od odpowiedzi”, jak robiły to osoby obecne na spotkaniu z parlamentarzystami.
Artur Dębski oskarżył polityków PO, że nie chcą mówić o treści nagrań, ale o tym, kto je zrobił. - Nasze państwo pokazało słabość polegającą na tym, że najważniejsze osoby w państwie (…) pozwoliły się nagrać - zauważył.
W jego opinii ktoś, kto chce pełnić służbę publiczną, powinien liczyć się z tym, że będą się nim i jego wiedzą interesować inne osoby. Gość radiowej Trójki ocenił też, że akcja ABW w redakcji "Wprost” wyglądała groteskowo, a profesjonalne służby potrafiłyby sobie poradzić z takim zadaniem.
- ABW zostało instrumentalnie wykorzystane przez prokuraturę, można było skorzystać zgodnie z prawem z policji - podkreślił. Artur Dębski powiedział, że "społeczeństwo powinno otrzymać szansę na nowe wybory”, dlatego jego partia będzie dążyć do skrócenia kadencji Sejmu.
Rozmawiała Beata Michniewicz.
pp/mp