Sprawa TW "Wolfganga". Ambasador powinien podać się do dymisji?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Sprawa TW "Wolfganga". Ambasador powinien podać się do dymisji?
Andrzej PrzyłębskiFoto: PAP/Rafał Guz

W poznańskim IPN udostępniono tęczkę personalną TW "Wolfganga" - Andrzeja Przyłębskiego, ambasadora Polski w Berlinie. O tej sprawie rozmawiali goście audycji "Śniadanie w Trójce".

Posłuchaj

Czy ambasador RP w Berlinie, Andrzej Przyłębski powinien podać się do dymisji? (Śniadanie w Trójce)
+
Dodaj do playlisty
+

Teczka personalna tajnego współpracownika pseudonim "Wolfgang" dotycząca Andrzeja Przyłębskiego, ambasadora RP w Berlinie, została w piątek udostępniona w poznańskim oddziale IPN. Dokumenty z teczki TW "Wolfgang" obejmują lata 1979-1980, gdy ambasador był studentem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. 

Czytaj więcej
wolfgang 1200 pap.jpg
Przyłębski: niewykluczone, że szantażowany, pod groźbą mogłem podpisać jakieś zobowiązanie

- Niewykluczone, że szantażowany, pod groźbą nie tylko odmowy wydania paszportu, ale także relegacji ze studiów za kolportaż pism antykomunistycznych, mogłem podpisać jakieś zobowiązanie; będę prosił IPN o dokonanie jak najszybszej lustracji - powiedział Przyłębski w wywiadzie dla wPolityce.pl.

Grzegorz Długi (Kukiz'15): ambasador powinien po prostu podać się do dymisji

Poseł Kukiz'15 zaznaczył, że do współpracowników SB ma stosunek emocjonalny. - Tu nie chodzi o to, czy IPN zweryfikował, czy nie zweryfikował. Nie chodzi o to, czy oświadczenie lustracyjne jest prawdziwe, czy nie, bo to jest odrębna sprawa, tu jest całe orzecznictwo sądowe, które te granice wyznacza. Dyplomacja to jest zajęcie dla dżentelmenów i dam. Kiedy mamy dokument nie budzący wątpliwości, to ambasador powinien po prostu podać się do dymisji. To jest kwestia honoru, interesu naszego państwa i to najlepsze, co może zrobić również dla siebie pan ambasador - stwierdził Długi.  

Katarzyna Lubnauer (.Nowoczesna): to nie jest ambasador, z którego możemy być szczególnie dumni

Posłanka .Nowoczesnej uznała, że Przyłębski powinien odjeść, ale nie za współpracę z SB. - Po pierwsze jest kwestia pewnych podwójnych standardów, które lubi stosować PiS. To, co bardzo przeszkadza mu w kwestii TW Bolka, będzie w przypadku ambasadora mniej przeszkadzające. Poza tym to ambasador, który - poza pokazem "Smoleńska" - wykazał się tylko negatywnie. Nie jest dyplomatą, z którego możemy być szczególnie dumni. Dla mnie dodatkowo niejasna jest jeszcze kwestia niezależności pani prezes TK w stosunku do rządu, biorąc pod uwagę, że jej mąż jest ambasadorem. Budzi to moje duże wątpliwości - mówiła posłanka.   

Jarosław Kalinowski (PSL): Przyłębski świadomie skłamał, podpisując oświadczenie lustracyjne

Były wicepremier jednoznacznie stwierdził, że ambasador powinien odejść. - Wczoraj pan ambasador przyznał, że coś podpisał. A to znaczy, że świadomie podpisując oświadczenie lustracyjne, skłamał. To go dyskwalifikuje. Zgadzam się z panem posłem Długim, że tu nie trzeba czekać na żadne badania, tylko należy podjąć działanie. Tutaj rzeczywiście kłaniają się podwójne standardy. Jeżeli to są TW z PiS to są dobrzy. Tak po prostu nie można - podkreślił europoseł. 

Ryszard Czarnecki (PiS): Przyłębski bardzo dobrze bronił polskich interesów, niezależnie od tego, co się stało 35 lat temu

Wiceprzewodniczący PE bronił dorobku Andrzeja Przyłębskiego jako dyplomaty. - I politycy, i dyplomaci powinni być poza podejrzeniami. Wierzę, że IPN błyskawicznie przeprowadzi tę procedurę. Dobrze, że pan ambasador wnioskował o autolustrację, niech ona nastąpi jak najszybciej. Natomiast żałuję, że przy okazji tej sprawy usłyszeliśmy niesprawiedliwą ocenę pracy pana ambasadora w Berlinie, który bardzo dobrze bronił polskich interesów, niezależnie od tego, co się stało 35 lat temu. Wykorzystanie tej sytuacji jak pretekstu do ataku na jego żonę uważam za nieprzyzwoite - zauważył europoseł.  

Rafał Grupiński (PO): sytuacja wygląda naprawdę dziwnie i niepokojąco

Były przewodniczący klubu PO zwrócił uwagę na to, że o dokumentach informował dziennikarz Cezary Gmyz i odniósł się do opinii, że dochodzenie IPN ws. Andrzeja Przyłębskiego potrwa kilka miesięcy. - To celowe działanie. Przypomnę, że kilka miesięcy temu słynny "trotylowy" redaktor Gmyz pisał o tej karcie ambasadora Przyłębskiego. IPN wtedy nie zareagował, podobnie jak środowisko PiS-u i sam prezes Kaczyński. Przypomnę też, że pan sędzia Muszyński, który jest prawą ręką prezes TK Julii Przyłębskiej, był związany ze służbami, został wydalony z Niemiec w ciągu 24 godzin za coś, o czym my nie wiemy, ale pewnie wiązało się z tą jego przykrywkową działalnością - mówił poseł PO. - Wszyscy troje pracowali w ambasadzie w Niemczech w latach 90. Sytuacja wygląda naprawdę dziwnie i niepokojąco. Myślę, że z punktu widzenia interesów państwa polskiego pan Przyłębski powinien zostać natychmiast stamtąd wycofany - dodał.

Adam Kwiatkowski (Kancelaria Prezydenta): dobrze, że IPN wszczął procedurę

Do sprawy odniósł się również szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy. - Dobrze, że IPN wszczął tę procedurę, mam nadzieję, że będzie ona toczyć się sprawnie. Decyzje na podstawie tych dokumentów powinny zostać podjęte szybko. Gdy będzie już decyzja, powinny zostać podjęte działania co do przyszłości pana ambasadora - stwierdził. 

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, w której rozmawiano również o nowym projekcie ustawy o ochronie przyrody, o nadchodzącym wyroku TK dot. trybu wyboru prezesa Sądu Najwyższego oraz o zamieszaniu wokół wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej. 

***

Tytuł audycji: Śniadanie w Trójce
Prowadzi: Beata Michniewicz
Goście: Katarzyna Lubnauer (.Nowoczesna)Adam Kwiatkowski (Kancelaria Prezydenta RP), Grzegorz Długi (Kukiz'15), Rafał Grupiński (Platforma Obywatelska), Jarosław Kalinowski (Polskie Stronnictwo Ludowe), Ryszard Czarnecki (Prawo i Sprawiedliwość)
Data emisji: 4.03.2017
Godzina emisji: 9.08

dcz/mk

Polecane