Jakub Skoczeń: paradoksalnie, pandemia nam pomogła

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Jakub Skoczeń: paradoksalnie, pandemia nam pomogła
Kadr z filmu "Chrzciny"Foto: mat. prasowe

Zakończyły się właśnie zdjęcia do najnowszego filmu Jakuba Skoczenia: "Chrzciny". Obraz powstawał w trudnym okresie – w trakcie szalejącej pandemii. Jak wpłynęło to na proces jego powstawania. O tym opowiadają Ryszardowi Jaźwińskiemu jego twórcy.

– Zdjęcia miały się skończyć w marcu, ale musieliśmy je przerwać i udało się nam dokończyć je dopiero w maju – mówi Bożena Krakówka, producent filmu "Chrzciny". – Paradoksalnie, ta pandemia nam pomogła. Priorytetem dla nas było to, by zrobić plenery w górach, w których byłby śnieg. Następnie, z gór plan przeniósł się pod Warszawę i właśnie wtedy uderzyła pandemia. Wiedzieliśmy, że, z uwagi na inne zobowiązania, czas pracy naszych aktorów był pierwotnie bardzo poszatkowany. Dzięki tej przerwie, oraz temu, że udało nam się wystartować bardzo wcześnie, proces realizacji filmu był znacznie prostszy, bo mieliśmy wszystkich od razu do dyspozycji – stwierdza Jakub Skoczeń. – Z jednej strony, plan po pandemii był niesamowity, bo wróciliśmy z wielkim entuzjazmem. Natomiast, nie da się ukryć, że są różne minusy w tej sytuacji. Przestoje to nigdy coś dobrego, to zawsze generuje straty finansowe – dodaje Bożena Krakówka.


Posłuchaj

49:17
"Chrzciny" – kino czasów pandemii (Trójkowo, filmowo)
+
Dodaj do playlisty
+

 

– "Chrzciny" poruszają wciąż aktualne tematy. Akcja filmu dzieje się w dniu wprowadzenia stanu wojennego. Mówimy o sprawach poważnych, ale jesteśmy komediodramatem. Staraliśmy się, by ten obraz był zabawny. Jest też wyjątkowy, bo mamy tu sześcioro równorzędnych bohaterów. Lata 80. coraz częściej pojawiają się w kulturze. To taki początek naszej historii. Wtedy wszystko rodziło się na nowo – opowiada reżyser.

Jest 13 grudnia 1981 roku. Generał Jaruzelski ogłasza wprowadzenie stanu wojennego. W tym samym czasie w domu na Małopolsce główna bohaterka, gorliwa katoliczka Franciszka (Katarzyna Figura), przygotowuje chrzciny najmłodszego wnuka. Pierwszy raz od piętnastu lat udaje jej się zwołać swoje skłócone dzieci. Chce je ze sobą pogodzić, obiecała to Matce Boskiej. W rodzinnym domu spotykają się: zagorzały komunista Wojtek (Tomasz Schuchardt), bogobojny katolik Tadeusz (Michał Żurawski), wdowa z trójką dzieci Teresa (Agata Bykowska), konkubina prywaciarza i kombinatora Irka (Marta Chyczewska), nieodpowiedzialny hulaka i pijak Tolo (Maciej Musiałowski) oraz matka chrzczonego właśnie, nieślubnego dziecka – Hanka (Marianna Kowalewska). Franciszka podczas porannej wizyty u księdza (Andrzej Konopka) dowiaduje się o wprowadzeniu stanu wojennego. Za nic nie może dopuścić, aby ta informacja dotarła do zebranej rodziny. Wówczas chrzest i upragnione pojednanie nie miałyby szans powodzenia.

Premierę filmu zaplanowano na drugą połowę roku 2020.

W audycji ponadto:

  • Premiera zagraniczna: "Coś się kończy, coś zaczyna", rozmowa z Aleksandrą Ziółkowską z firmy dystrybucyjnej M2 Films;
  • Premiera telewizyjna: cykl "W domu" o domowej izolacji w czasach pandemii, rozmowa z Izabelą Łopuch szefową produkcji w HBO Polska;
  • 20 Festiwal Filmów Skandynawskich w Darłowie (16-19.07.2020), rozmowa z Magdaleną Cichocką z grona organizatorów - zapowiedzi programowe;
  • Aktualności filmowe; muzyka filmowa.

***

Tytuł audycji: Trójkowo, filmowo
Prowadzi: 
Ryszard Jaźwiński
Goście: Jakub Skoczeń (reżyser), Bożena Krakówka (producent), Aleksandra Ziółkowska (M2 Films), Izabelą Łopuch (szefowa produkcji HBO Polska), Magdaleną Cichocką (organizatorka 20. Festiwalu Filmów Skandynawskich w Darłowie)
Data emisji: 11.06.2020
Godzina emisji: 16.07

mat. prasowe/ml

Polecane