Streetworkerzy - przyjaciele w biedzie

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Streetworkerzy - przyjaciele w biedzie
Zdjęcie ilustracyjneFoto: SXC

- Nie chciałem, żeby ktoś mi pomógł. Uważałem, że jestem na tyle dorosły, że w każdej sytuacji powinienem sam znaleźć wyjście. Jak kot chodziłem własnymi ścieżkami. Kolega namówił mnie, by tu przyjść - opowiada jeden z podopiecznych białostockich streetworkerów.

Posłuchaj

Reportaż "Przyjaciel w biedzie" Anny Bogdanowicz.
+
Dodaj do playlisty
+

Pracują na ulicach, wchodzą do pustostanów i melin. Zaglądają tam, gdzie nikt nie chce zajrzeć. Łowią ludzkie nieszczęścia i biedę po to, żeby pomóc, by być doradcą i przyjacielem dla tych, którzy już w siebie i we wszelką pomoc zwątpili.

- Dużym sukcesem jest, gdy osoby, z którymi pracujemy, zwierzają się nam. Wiadomo, że każdy z nich ma trudną przeszłość i powiedzenie o tym obcej osobie nie jest czymś łatwym, przyznanie się do porażek, wstydu, lęku o przyszłość. Cieszę się, gdy ktoś na nas czeka - przekonuje streetworkerka.
Streetworkerzy to młodzi ludzie, którzy potrafią zdobyć zaufanie swoich podopiecznych i udowodnić im, że nie są gorsi od tak zwanego zdrowego społeczeństwa. - Mamy instytucje pomocy społecznej, które świadczą schematyczną pomoc: wypłacają zasiłki i na tym pomoc się kończy. Dają rybę, a nie wędkę. Chciałem, by w naszym społeczeństwie również byli ludzie, którzy będą lokalnymi przyjaciółmi, dotrą tam, gdzie nikt nie dociera - opowiada Mirosław Jóźwicki, który napisał projekt "Twój przyjaciel Streetworker”.
- To są przyjaciele, dlatego że traktują mnie normalnie, bez względu na wiek, status społeczny. Ten ruch jest po to, by nas przywrócić do normalnego życia, normalnego funkcjonowania - mówi podopieczny Fundacji Spe Salvi.
Zapraszamy do wysłuchania całego reportażu "Przyjaciel w biedzie" Anny Bogdanowicz.

Reportaży na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 18.15.

''(ed)

Polecane