"Nie oddamy" - parafianie bronią proboszcza

Posłuchaj

Nie oddamy - reportaż

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Nie rozumieją dekretu biskupa Jerzego Mazura, tym bardziej, że nikt nie chce wysłuchać ich racji. Mówią, że swojego księdza Władysława Napiórkowskiego nie oddadzą nigdy. Jak podkreśla jedna z parafianek przez ponad 50 lat jej przynależności do parafii nigdy lepszego proboszcza nie było. Akcja w obronie księdza ma charakter ponadnarodowy, doszło do zjednoczenia Polaków i Litwinów, parafia Berżnik leży w obszarze przygranicznym.

Według dekretu kurii biskupiej, ksiądz Napiórkowski ma najbliższy rok wykorzystać na urlop zdrowotny, choć na chorego - jak podkreślają wierni - nie wygląda. Sam przecież razem z nimi wykonuje wszystkie prace konieczne w parafii, m.in. remont zabytkowego kościoła. Przypominają, że już rok temu biskup Mazur odwołał księdza Napiórkowskiego z funkcji proboszcza parafii w Berżnikach, wówczas argumentując swoją decyzję zaniedbaniami administracyjnymi. Wtedy ksiądz napisał rekurs (odwołanie od decyzji biskupa) do Watykanu i biskup swoją decyzję o przeniesieniu księdza cofnął. Kanclerz kurii ełckiej ks. Antoni Skowroński powiedział, że w sprawie został wydany oficjalny dekret i biskup nie będzie rozmawiał na ten temat.

Parafianie sugerują, że skoro proboszcz zapadł na zdrowiu, to może lepszym rozwiązaniem byłoby sprowadzenie do parafii wikariusza, który by księdzu pomógł i odciążył go przy ciężkich pracach, skoro zdrowie proboszcza tego wymaga. Jednocześnie spekulują, że może problem ma podłoże finansowe, gdyż parafia nie jest dla kurii źródłem dochodu. Mieszkańcy Berżnik podkreślają, że ich protest to nie jest walka z Kościołem, a jedynie zmaganiem się z jedną złą decyzją biskupa Ełckiego.

Zapraszamy do wysłuchania reportażu Anna Bogdanowicz "Nie oddamy".
Reportaży na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 18.15.

gs