Mathieu Boogaerts i muzyka grana od niechcenia

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Mathieu Boogaerts i muzyka grana od niechcenia
Mathieu BoogaertsFoto: materiały prasowe/ www.mathieuboogaerts.com

Zawsze jest miło powracać do jego muzyki, zwłaszcza, że nie ma jej tak wiele... Bo jak sam powiada "najlepiej jest zrobić coś z niczego". I jest to dewiza francuskiego piosenkarza i kompozytora - Mathieu Boogaertsa.

Od jego przebojowego debiutu "Super" minęło już kilkanaście lat (1996), a Boogaerts jakby w ogóle się nie zmienił. Wciąż gra swoje miniaturki, używa instrumentów w taki sposób, by ich tylko przypadkiem za bardzo nie "dotknąć". Śpiewa, szepce, mruczy. Ale to właśnie w swych pełnych metafor i niedopowiedzeń tekstach pokazuje siebie. Rzucanym tak od niechcenia słowom, towarzyszą zagrane, też od niechcenia, dźwięki.

Kiedyś powiadał, że jego ulubione albumy to "La Notte, la notte" Étienne’a Daho i "Thriller" Michaela Jacksona, zaś "muzycznym ojcem" jest Dick Annegarn. Ciekawe, co by powiedział dzisiaj?

A przy okazji czy ktoś pamięta polskie koncerty Mathieu Boogaertsa? Kiedy to było?

Zapraszam po godz. 22.00

Jacek Hawryluk

Polecane