A jeśli Rosja zaatakuje kraje bałtyckie i Polskę?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
A jeśli Rosja zaatakuje kraje bałtyckie i Polskę?
Zdj ilustracyjneFoto: shutterstock.com/Tsuguliev

Ostatni raport Reduty Dobrego Imienia poświęcony hipotetycznej wojnie w krajach bałtyckich i w Polsce zawiera analizę potencjałów militarnych Rosji i krajów NATO w Europie. Specjaliści coraz częściej omawiają konsekwencje nasilającej się od lat agresji dezinformacyjnej przeciwko Polsce. Czy grozi nam realne niebezpieczeństwo? Czego powinniśmy się spodziewać? 

– Zagrożenia związane z ewentualnym wybuchem przyszłej wojny ściśle wiążą się z propagandą i działaniami dezinformacyjnymi ze strony przeciwników. Ich celem jest osłabienie siły obronnej NATO. Wojna dezinformacyjna, wymierzona w Polskę, nasila się i przebiega w sposób bardzo agresywny. To nie jest jednak tak, że współcześnie stratedzy zaczęli snuć wojenne scenariusze. Działo się tak też w przeszłości – nakreślał Wojciech Reszczyński, prowadzący "Klub Trójki".  


Posłuchaj

51:49
Strategie na wojnę z Rosją (Klub Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

 


Przygotowanie do wojny? 

– Czasem słyszę opinie, że generałowie przygotowują się do wojen, które nigdy nie wybuchną. Inne zdanie głosi, że najłatwiej jest wygrać te wojny, które już się odbyły. Dopiero po czasie pojawiają się znawcy, którzy wyrokują, co należało zrobić, by uniknąć porażki. Warto podkreślić, że żyjemy w czasach, w których funkcjonują i działają różne jednostki badawcze. Pracują w nich eksperci, którzy piszą scenariusze. Niestety bywa tak, że im bardziej są szokujące, tym większym zainteresowaniem cieszą się ze strony mediów. Jestem zwolennikiem poglądu, że trzeba bardzo dokładnie rozpoznawać zagrożenie. Nie może nas ono jednak paraliżować i powodować, że tracimy rozum. Trzeba podchodzić do takich doniesień z dystansem i spokojem – mówił Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej.

– Opracowany przez nas raport powstał z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest reakcja na artykuł, który pojawił się na jednym z portali. Dotyczył on okupacji Polski oraz skutków agresji Rosji. Delikatnie mówiąc, wzbudził spore zaniepokojenie. Postanowiliśmy zbadać źródła, na które powołał się autor. Po analizie wyciągnęliśmy z nich jednak inne wnioski. Wiele raportów ma wydźwięk bardzo pesymistyczny. Głównie w kwestii ewentualnej pomocy, która mogłaby zostać skierowana pod adresem państw bałtyckich. Wszystko dlatego, że w tej chwili Stany Zjednoczone wykazują się niechęcią do angażowania się w życie Europy Środkowej, co jest skutkiem rozwoju sił zbrojnych w Chinach – wyjaśnił Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia. – Wnioski, które wyciągnęliśmy, są bardzo optymistyczne dla Polski. Doszliśmy do wniosku, że nawet gdyby doszło do konfliktu, nasz kraj sobie poradzi – dodał. 

Sprawa rosyjska

– Odnosimy się do pewnej konkretnej przestrzeni geograficznej i umiejscowienia w niej krajów. Z jednej strony mamy Polskę oraz chęć jej obrony. Z drugiej państwo o ogromnych ambicjach imperialnych, do których dąży z różnym skutkiem. W ciągu ostatnich dwustu lat były one realizowane kosztem Rzeczpospolitej. Nie udało nam się obronić pewnego stanu posiadania, którym dysponowaliśmy – zauważył profesor Szeremietiew. 

– Rozmawiamy o hipotetycznej sytuacji, wybuchu wojny z Rosją i jej przegraniu. Jeśli spojrzymy na historię konfliktów wojennych między naszymi krajami, to zauważamy, że w przypadku konfliktów sam na sam zwykle dawaliśmy sobie radę. Ostatnim spektakularnym przykładem jest rok 1921, czyli wojna bolszewicka. Rosji wydawało się wtedy, że Polska, która dopiero powstała z lat niedoli, nie ma przewagi. Ostatecznie to Rosjanie dostali w skórę. Z wielu tego typu wydarzeń wyciągnęli jednak wnioski. Po pierwsze starają się zdobyć poparcie zaprzyjaźnionego kraju, który pomógłby im dążyć do zdobycia danego państwa. Po drugie chcą swój cel rozbić od wewnątrz. Nie potrzebują do tego siły zbrojnej. Wystarcza im odpowiednia propaganda, dezorganizacja struktury społecznej i wpojenie obywatelom, że nie są w stanie się obronić – zaznaczył ekspert. 

– Poczucie niższości to jedno. Drugą kwestią jest pielęgnowanie dumy związanej ze stosunkami polsko-rosyjskimi. To zasadniczy cel obecnej propagandy. Chodzi o obniżenie naszej gotowości obronnej i chęci walki o ojczyznę. Objawia się to poprzez generowanie strachu. W strategii obronnej, w naszej opinii, najpierw trzeba przeciwnika zatrzymać, a potem zniszczyć. Dlatego też tak duże kontrowersje wzbudziła informacja o zakupie nowych czołgów przez Ministerstwo Obrony – podsumował Maciej Świrski. 

  

***

Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Wojciech Reszczyński
Goście: Romuald Szeremietiew (były wiceminister obrony narodowej), Maciej Świrski (prezes Reduty Dobrego Imienia)
Data emisji: 29.07.2021
Godzina emisji: 22.06

zch


Polecane