Mikrochipy. Udogodnienie czy narzędzie do inwigilacji?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Mikrochipy. Udogodnienie czy narzędzie do inwigilacji?
zdjęcie ilustracyjneFoto: Microgen/ Shutterstock

Chipy zyskują coraz większą popularność. Dzięki urządzeniu wszczepionemu pod skórę można np. płacić za zakupy lub przesyłać lekarzowi dane na temat stanu swojego zdrowia. W Polsce można już zachipować się samodzielnie. Metoda budzi jednak kontrowersje. 

Wiele osób traktuje chipy jako ułatwienie. Dzięki nim nie trzeba nosić ze sobą portfela ani telefonu. Są jednak tacy, którzy obawiają się zgubnego wpływu urządzeń. – To tylko i wyłącznie instrument płatniczy, który służy do dokonywania jej zbliżeniowo. Za płatności odpowiada mikrochip, który znajduje się w implancie oraz antena, która pozwala na nawiązywanie połączenia. Działa na takiej samej zasadzie jak fizyczne karty płatnicze, które wykorzystują NFC. Oznacza to, że nie można użyć chipu do żadnego innego celu – tłumaczył Wojciech Paprota, współtwórca implantu służącego do płatności.

Posłuchaj

2:24
Zachipowani. Na czym polega wszczepianie chipów (Pora na Trójkę)
+
Dodaj do playlisty
+

Chipy stosowane od lat

Elektroniczne implanty to nie nowość. Od wielu lat chipuje się koty i psy. Tego typu urządzenia są tanie i oferują znacznie więcej możliwości niż modele przewidziane dla ludzi. – Chip może np. otwierać drzwi w specjalnym przejściu dla kota. Gdy zbliży się do miski, może nalewać mu picie lub wsypywać karmę – mówił Tomasz Paszkowski, który prowadzi Centralną Bazę Zwierząt Oznakowanych Elektronicznie.  Jak podkreśla, nowa technologia nie jest w stanie śledzić każdego ruchu użytkownika. – Chipy absolutnie nie służą do lokalizacji. Nie posiadają zasilania i nie emitują sygnału. Po zbliżeniu zwierzęcia do urządzania odczytującego umożliwiają jedynie ustalenie numeru identyfikującego. Dzięki niemu możliwe staje się ustalenie danych właściciela – dodał.

Chipowanie zwierząt ma zapobiegać m.in. ich bezdomności Chipowanie zwierząt ma zapobiegać m.in. ich bezdomności

Samodzielne chipowanie

Mimo że implanty przewidziane dla ludzi oferują mniej możliwości, chętnych nie brakuje. – Można zrobić to samemu. Dostarczymy nawet igłę, która umożliwia wykonanie czynności. Procedura trwa około dziesięciu minut. Zakłada wykonanie niewielkiego nacięcia, czyli kieszonki na implant, umieszczenie w niej urządzenia oraz zszycie skóry. Co ważne, chipa nie trzeba wymieniać. Implant znajduje się w obudowie biopolimerowej, co sprawia, że jest odporny na działanie czasu i procesów zachodzących w ludzkim organizmie – wyjaśnił Wojciech Paprota. – Chip ma wielkość przypominającą ziarnko ryżu. Wszczepia się go raz na całe życie – uściślił Tomasz Paszkowski.

Posłuchaj

2:07
Chipy do samodzielnego wszczepiania (Pora na Trójkę)
+
Dodaj do playlisty
+

Jedna funkcja

– Dostępne na rynku chipy nie oferują na razie zbyt wielu możliwości. Jedne z nich służą wyłącznie do dokonywania płatności, inne umożliwiają np. otwieranie drzwi w momencie zbliżania się do czujnika. To jednak ma się wkrótce zmienić. Specjaliści zapowiadają opracowanie implantów, łączących w sobie wiele funkcji – usłyszeliśmy w programie "Pora na Trójkę".   

***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Łukasz Ciechański
Autor materiałów reporterskich: Paweł Turski
Data emisji: 07.04.2021
Godziny emisji: 7.25, 7.43

zch/kr


Polecane