Nie oceniaj książki po... O sztuce projektowania okładek

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Nie oceniaj książki po... O sztuce projektowania okładek
zdjęcie ilustracyjneFoto: George Rudy/Shutterstock

Książka to rzecz piękna na zewnątrz i wewnątrz: piękna może być okładka, jak i zapisane w niej słowa. I te dwie kwestie łączy Agnieszka Herman, poetka i graficzka, specjalizująca się głównie w okładkach książek. W "Trzech gramach Redbada" porozmawialiśmy więc o literaturze, rysowaniu i projektowaniu.

– Ludzie dzielą się na tych, którzy mówią za Stachurą, że "poetą się bywa", i na tych, którzy uważają, że poetą się jest. I ja uważam, że poetą się jest: to jest rodzaj wrażliwości, odbioru świata w określony sposób – deklaruje gość Redbada Klynstry.


PAp mural   Arkadiusz Andrejkow 1200.jpg
Graffiti – sztuka, która może powstać wszędzie

Posłuchaj

49:38
Poezja, okładki, książki... (Trzy gramy Redbada/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Rzeczy, których się nie da ująć w cyferki

Agnieszka Herman przyznaje, że poezją zajmowała się od dzieciństwa, a pierwsze wiersze pisała już jako 5-latka. – Mama mówiła, ze to rymy częstochowskie, ale tata bardzo mnie wspierał, nawet czytał je znajomym. To dało mi bardzo duże wsparcie – opowiada o najgłębszych początkach swojej twórczości.

Poetka twierdząco odpowiada na pytanie, "Czy poezja jest językiem, którym można opisać to, czego właściwie nie da się opisać?". I dodaje: – Mogę się powołać na przykład prof. Grzegorza Białkowskiego, rektora UW, który był fizykiem i jednocześnie poetą. Kiedy zapytałam, dlaczego jest poetą, skoro zajmuje się czymś tak ścisłym jak fizyka, powiedział, że są takie rzeczy, których się nie da ująć ani w cyferki, ani w zasady. To jest mistyka, tajemnica, coś, za czym się tęskni... I wtedy właśnie wkracza poezja.

Most do drugiego człowieka

Czy w takim razie poezja to nie jest ciągłe niespełnienie, niezadowolenie z tego, że nie udało się do końca spisać tego, co naprawdę się czuło? – Poezja często rodzi się z niespełnienia, ale też rodzi się z zachwytu nad światem, rodzi się z tęsknoty, z chęci powiedzenia czegoś bardzo ważnego – tłumaczy Agnieszka Herman. – Do tego potrzeba jakiejś formy: trzeba nauczyć się, w jaki sposób panować nad emocjami czytelnika, w jaki sposób porozumiewać się z nim. Bo poezja jest właściwie mostem, po którym się idzie do drugiego człowieka... – wskazuje.

Między autorem, wydawnictwem a sobą

W założeniu okładka jest syntezą tego, o czym jest książka: zapowiedź, obietnica, coś, co ma przyciągnąć osobę, dla której ta książka jest. – Tak powinno być, choć nie zawsze to się udaje. Ja zawsze czytam książki, poszukuję nastroju, symbolu, czegoś, co je określi, chociaż nie zawsze mi to się udaje – przyznaje Trójkowy gość. – Ale nie robię tylko książek artystycznych: często robię także czytadła – dodaje.

– Oczywiście, spotykam się też ze swoimi mistrzami i to jest cudowne: tak było z Baczyńskim, z DeMello. I to są książki, o których marzyłam, żeby się spotkać i robić coś swojego – opowiada. – Ale robiąc okładki, jestem w roli służebnej: wobec książki i wobec autora. Dlatego, że uważam, iż napisanie książki i jej wydanie, to jest tak wielka sprawa dla autora, że mogę mu tylko towarzyszyć. I zawsze chciałabym, aby autor mógł pokazać tę książkę światu i powiedzieć: „To moja książka”.


***

Tytuł audycji: Trzy gramy Redbada
Prowadzi: Redbad Klynstra-Komarnicki
Data emisji: 16.10.2021
Godzina emisji: 12.05

pr


Polecane