Prawdziwy James Bond byłby alkoholikiem i wrakiem człowieka?
James Bond pił tak dużo, że w prawdziwym świecie byłby alkoholikiem i wrakiem człowieka - do takiego wniosku doszli brytyjscy lekarze, którzy przeczytali wszystkie czternaście powieści o słynnym szpiegu.
2013-12-13, 15:32
Posłuchaj
Rafał Motriuk o badaniach naukowców dotyczących postaci Jamesa Bonda (IAR)
Dodaj do playlisty
Elegancki i romantyczny, agent 007 świetnie znał się na gadżetach i wykonywał najtrudniejsze zadania. Ale nie stronił od alkoholu, toteż brytyjscy lekarze policzyli wszystkie drinki, jakie Bond wypił we wszystkich książkach autorstwa Iana Fleminga.
W szanowanym piśmie medycznym BMJ piszą, że wypijał on średnio 92 porcje alkoholu tygodniowo - cztery razy więcej niż zalecają eksperci.
Wychodzi więc na to, że agent 007 cierpiałby na poważną chorobę alkoholową, impotencję, miałby kłopoty z wątrobą i prawdopodobnie zmarłby przedwcześnie.
A za życia na pewno nie nadawałby się na kogoś, kto mógłby rozbroić bombę atomową i kilka razy ratować świat przed bezwzględnymi terrorystami.
REKLAMA
ps
REKLAMA