Katastrofa na Łotwie. Pomogą polscy śledczy

- Dla Łotyszy ta sprawa jest tak ważna jak dla nas katastrofa smoleńska. Chcą zrobić śledztwo bez uchybień - mówi prokurator generalny Andrzej Seremet. O pomoc w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy poprosili prokuratorów, którzy badali zawalenie hali MTK na Śląsku.

2013-12-23, 07:30

Katastrofa na Łotwie. Pomogą polscy śledczy
Supermarket Maxima. Foto: Edgars Košovojs/Wikimedia Commons/CC

21 listopada zawalił się dach w centrum handlowym Maxima w Rydze. Na miejscu zginęły 54 osoby, a 39 zostało rannych. W kraju ogłoszono trzydniową żałobę.

Była to największa i najbardziej tragiczna katastrofa na Łotwie od 1991 roku.
W związku z katastrofą 27 listopada, premier Łotwy podał się do dymisji . Valdis Dombrovskis wziął na siebie polityczną odpowiedzialność za zawalenie się dachu supermarketu Maxima w Rydze. Nadal nie wiadomo dlaczego doszło do tej katastrofy.

Burmistrz miasta Nils Uszakovs: sprawdzane są trzy hipotezy: wadliwy projekt, jego złe wykonanie oraz umieszczenie na dachu ciężkich materiałów budowlanych. (źródło: DE RTL TV/x-news)

REKLAMA

Katastrofa budowlana w Rydze - czytaj więcej >>>
Jak informuje "Gazeta Wyborcza" w połowie stycznia przyjadą do Polski prokuratorzy z Łotwy i w Katowicach spotkają się z prokuratorami od sprawy hali Międzynarodowych Targów Katowickich oraz przedstawicielem Prokuratury Generalnej. Łotysze liczą na coś w rodzaju scenariusza postępowania.
Polscy śledczy mają im opowiedzieć, jak wyglądało polskie dochodzenie, oraz jak przygotowano akt oskarżenia. Łotysze liczą głównie na rady, jak prowadzić śledztwo w tak dużej katastrofie budowlanej.

Według gazety, Łotysze sami szukali kontaktu z polską prokuraturą, która badała katastrofę budowlaną w Katowicach. Doszło do niej w styczniu 2006 roku podczas międzynarodowej wystawy gołębi pocztowych. Zginęło wtedy 65 osób. Proces sądowy jeszcze się nie zakończył.

PAP/asop

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej