Co może przeszkodzić mieszkaniom na wynajem
Ci którzy liczyli na to, że wdrożenie przez BGK rządowego programu mieszkań na wynajem szybko obniży ceny, mogą się srogo zawieźć. Jak mówi Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich, na przeszkodzie stoi brak budynków, które fundusz BGK chce kupić.
2014-01-28, 16:33
Posłuchaj
Rządowy program budowy mieszkań na wynajem zakłada, że na rynku pojawi się nawet 20 tysięcy mieszkań, które będzie można wynająć za kwotę niższą średnio o jedną czwartą niż obecnie. Pierwsze mieszkania mają pojawić się za kilka miesięcy. Nieruchomości będą dostępne w dużych miastach, w Warszawie, Wrocławiu, Gdańsku i Krakowie. Być może też w Poznaniu i Łodzi. Wszystkie sfinansowane będą z rządowego programu mieszkań na wynajem. Są zapowiedzi, że pierwsze mieszkania pojawią się w ciągu kilku miesięcy.
Pierwsze mieszkania w 2015 r
– To nierealne. Pierwszych mieszkań spodziewałbym się pod koniec tego roku, albo dopiero w 2015 roku – odpowiada Płochocki.
W Polsce nie ma nowych budynków, które można w całości przejąć pod wynajem
Jak mówi, zależy to oczywiście od strategii Banku Gospodarstwa Krajowego, który będzie się zajmował nabywaniem tych mieszkań przez zamknięty fundusz inwestycyjny. Tyle, że jak zauważa szef deweloperów, nie będzie to łatwe. Przypomina, że fundusz BGK chce kupować całe budynki, nie pojedyncze mieszkania. Tymczasem, jak zauważa Płochocki, na rynku takich ofert nie ma.
- Jest owszem pewna liczba mieszkań gotowych na rynku, które można kupić od ręki, ale są to mieszkania porozrzucane na ogół po całych osiedlach, będących na różnych etapach realizacji – mówi Płochocki.
REKLAMA
Podkreśla, że nie ma w kraju budynku, który jest gotowy i czeka na inwestora. Na ogół cześć mieszkań jest już sprzedana – mówi Płochocki.
Wątpliwości budzi państwowy inwestor
Deweloperze sceptycznie oceniają też sam pomysł, chociaż jeszcze niedawno uważali, że to jest jedno z dobrych rozwiązań, jeśli chodzi o polski rynek mieszkaniowy.
- Co do zasady bardzo popieramy rozwój rynku mieszkań na wynajem, tego rynku w Polsce bardzo brakuje. W Polsce musi się jednak rozwinąć rynek profesjonalnych najemców oraz profesjonalnych wynajmujących – mówi Płochocki.
- W całej Europie fundusze emerytalne czy ubezpieczyciele to są naturalni inwestorzy, którzy kupują mieszkania na wynajem i potem przez wiele lat czerpią z nich korzyści, płynące z bieżących czynszów oraz mają twarde aktywo w swoich portfelach pod nazwą „nieruchomość”. To nie jest instrument finansowy, który może stracić z dnia na dzień 50 proc. wartości, on może w długim okresie czasu trochę zyskać, trochę stracić, ale jest bardzo stabilny, jeżeli mówimy o długookresowej inwestycji. W Polsce tego brakuje – mówi Płochocki.
REKLAMA
Jeżeli w BGK będzie takim pierwszym podmiotem, który pilotażowo przeprowadzi pakietowe zakupy mieszkań i uda mu się pokazać, że ten biznes może funkcjonować dobrze w Polsce i tym samym zachęci profesjonalnych inwestorów do tego, aby te mieszkania na wynajem kupować, to taki program będzie sukcesem – podkreśla Płochocki.
Elżbieta Mamos
REKLAMA