Amnestia prezydencka uchwalona. "Nie do przyjęcia dla Majdanu"
Ukraińska Rada Najwyższa przegłosowała prezydencki wariant amnestii, uwarunkowanej opuszczeniem budynków rządowych przez demonstrantów. Opozycja nie uzna tej ustawy - mówi Ołeh Tiahnybok z partii Swoboda.
2014-01-29, 23:14
Posłuchaj
Parlament Ukrainy uchwalił w środę późnym wieczorem ustawę o amnestii dla uczestników demonstracji antyrządowych. Opozycja, która nie zgadzała się na projekt tego dokumentu zaproponowany przez rządzącą większość, nie uczestniczyła w głosowaniu.
Prezydencka ustawa zakłada, że amnestia będzie obowiązywać dopiero wtedy, gdy Majdan opuści budynki rządowe i będzie obowiązywała przez 15 dni od tego właśnie momentu - przypominają ukraińskie media. Opozycja chciała amnestii bezwarunkowej.
REKLAMA
Władza przyznała oficjalnie, że bierze tych ludzki na zakładników – komentował tuż po uchwaleniu ustawy Ołeh Tiahnybok, z opozycyjnej partii Swoboda. Tiahnybok dodał, że opozycja będzie teraz naradzać się w sprawie dalszych działań, w szczególności z protestującymi z Majdanu. Potem powiedział, że opozycjoniści amnestii nie uznają, a została ona przyjęta nielegalnie, z naruszeniem procedur..
Tego samego zdania co Tiahnybok był szef UDAR-u, Witalij Kliczko. - Zamiast obniżać temperaturę w społeczeństwie, oni ją tylko podwyższają. Pozostajemy na tym samym stanowisku: domagamy się uwolnienia wszystkich zatrzymanych i aresztowanych aktywistów - powiedział opozycjonista.
Komendant samoobrony Euromajdanu, poseł Batkiwszczyny, Andrij Parubij, powiedział, że protestujący nie zamierzają realizować zapisów ustawy przyjętej przez Partię Regionów. – Dopuszczalny dla nas jest tylko jeden wariant – bezwarunkowa amnestia i na ten temat rozmawialiśmy. Wskazane nam warunki (opuszczenie budynków rządowych, red.) są nie do przyjęcia – mówił Parubij agencji RBK Ukraina. Wedlug tego medium na ulicy Hruszewskiego i na placu Niepodległości obecnie jest spokojnie. Ludzie oglądają wyświetlane tam filmy, zajmują się codziennymi sprawami.
REKLAMA
Szybko uchwalona amnestia
Projekt autorstwa przedstawiciela szefa państwa w parlamencie Jurija Mirosznyczenki w liczącej 450 osób Izbie poparło 232 posłów. W czasie głosowania z ław opozycyjnych słychać było głosy oburzenia.
Po głosowaniu przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Rybak szybko oznajmił, że zamyka obrady. W sali posiedzeń zabrzmiał hymn Ukrainy.
Janukowycz miał grozić nie zagłosujecie, rozwiążę parlament
Przerwa w obradach Rady Najwyższej trwała od rana do późnego wieczora. Deputowani nie mogli osiągnąć porozumienia co do tego, jaki kształt ma mieć ustawa o amnestii. Odbyły się narady opozycji, a także rządzącej większości. Do parlamentu przyjechał prezydent Wiktor Janukowycz, który rozmawiał z deputowanymi rządzącej Partii Regionów. Część z nich, około 55 osób, chciała poprzeć projekt opozycji przewidujący bezwarunkową amnestię, jak proponowała opozycja. Wiktor Janukowycz zagroził, że jeżeli to zrobią, rozwiąże parlament. Deputowani posłuchali prezydenta i poparli jego projekt przewidujący amnestię, ale pod warunkiem opuszczenia budynków użyteczności publicznej w stolicy i poza nią.
Wedlug posła Partii Regionów Wołodymyra Olijnika, Janukowycz miał nawet być gotów do wcześniejszych wyborów prezydenckich.
REKLAMA
Po rozmowach z opozycjonistami, prezydent Ukrainy przyjął we wtorek dymisję rządu Mykoły Azarowa. Parlament anulował natomiast przyjęte 16 stycznia ustawy, ograniczające wolność wypowiedzi i zgromadzeń (te ostatnie, co trzeba zaznaczyć, nie są jeszcze podpisane przez Janukowycza). Były to dwa z postulatów opozycji. Majdan nie zamierza jednak zakończyć protestu, póki nie będą spełnione inne żądania: rozpisanie przedterminowych wyborów prezydenckich i parlamentarnych, wprowadzenie zmian w konstytucji, ograniczających władzę prezydenta, i ogłoszenie bezwarunkowej amnestii dla uczestników pokojowych protestów.
IAR/PAP/inne/agkm
Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>
REKLAMA
REKLAMA