Algieria: wybory prezydenckie bez zaskoczenia
Wygrywa je po raz czwarty z rzędu Abdelaziz Buteflika. Główny rywal zwycięzcy oświadczył, że jego sukces jest wynikiem "oszustwa na wielką skalę".
2014-04-18, 19:30
O najwyższy urząd w państwie ubiegało się sześciu kandydatów. Frekwencja wyniosła 51,7 procent. Partie opozycyjne zbojkotowały wybory.
Butefika cieszy się poparciem wpływowego Frontu Wyzwolenia Narodowego (FLN). Według algierskiego MSZ, dostał 81 procent głosów.
77-letni prezydent, weteran walk o niepodległość Algierii, utrzymuje się u władzy od 15 lat. Ostatnio borykał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które ograniczyły jego aktywność polityczną. W 2013 roku przeżył udar, od tamtego czasu rzadko pokazywał się publicznie. W czwartek pojawił się w jednym z lokali wyborczych w stolicy kraju na wózku inwalidzkim, aby oddać swój głos.
Jego głowny rywal, 69-letni Ali Benflis był premierem kraju. O urząd prezydenta ubiegał się już w wyborach w 2004 roku. Uzyskał wtedy 6,4 proc. głosów podczas gdy Buteflika zdobył 85 procent poparcia.
W wyborach wzięła też udział jedna kobieta, 60-letnia Louisa Hanun, kierująca trockistowską Partią Pracujących. Gdy startowała w 2009 roku dostała 4% głosów.
PAP/iz
REKLAMA
REKLAMA