Greenpeace blokuje Statoil
Akcja Greenpeace na norweskich wodach Morza Barentsa. Ekolodzy chcą uniemożliwić norweskiemu koncernowi paliwowemu Statoil rozpoczęcie wierceń w poszukiwaniu ropy i gazu.
2014-05-27, 12:25
Ich statek „Esperanza” zakotwiczył w miejscu, w którym ma stanąć platforma wiertnicza. Ta ogromna konstrukcja już jest holowana na wybrane miejsce, mimo że Norweski Urząd Ochrony Środowiska zawiesił wydane wcześniej naftowcom pozwolenie na prowadzenie poszukiwań w tym regionie. Powodem takiej decyzji było zwrócenie uwagi przez Greenpeace, że wiercenia będą się odbywać zbyt blisko podlegającej ochronie krawędzi lodów Arktyki oraz rezerwatu przyrody na Wyspie Niedźwiedziej. Ostateczną decyzję w tej sprawie ma podjąć norweski minister środowiska.
Wcześniej był Gazprom
Na pokładzie „Esperanzy” są ekolodzy z ośmiu krajów, wśród nich Finka Sini Saarela, która uczestniczyła w podobnej akcji na rosyjskich wodach Morza Barentsa we wrześniu ubiegłego roku. Greenpeace próbował wówczas powstrzymać wiercenia platformy rosyjskiego Gazpromu. Reakcją był atak uzbrojonych funkcjonariuszy straży granicznej. Aresztowano wówczas 30 ekologów pod zarzutem piractwa. Zatrzymano też ich statek. Grożono im karą do 10 lat więzienia. Ekologów, w tym polskiego działacza, zwolniono z aresztów dopiero po ponad trzech miesiącach.
IAR, abo
REKLAMA