Proukraińska manifestacja w Warszawie. "Stop terrorowi Putina"
Kilkaset osób wyraziło w niedzielę na placu Zamkowym w Warszawie poparcie dla Ukrainy, która walczy z prorosyjskimi terrorystami na wschodzie kraju.
2014-07-27, 16:52
Posłuchaj
Potępiają działania Władimira Putina i nazywają go terrorystą. Marsz rozpoczęli na Placu Zamkowym w Warszawie. Stamtąd udali się przed rosyjską ambasadę.
Manifestacja zakończyła się tuż po godzinie 16. Wcześniej jej uczestnicy zapalili 298 świeczek w hołdzie ofiarom katastrofy samolotu malezyjskich linii lotniczych na wschodzie Ukrainy. Były też hasła skierowane przeciwko Władimirowi Putinowi i jego polityce: „Terroryzmowi mówimy nie”, „Pokojowi mówimy tak”, „Stop propagandzie”.
Zestrzelenie malezyjskiego boeinga - serwis specjalny >>>
Jeden z organizatorów akcji, Tomasz Czuwara z fundacji Otwarty Dialog, w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową podkreśla, że bierność wobec działań Władimira Putina będzie miała złe skutki dla pokoju w Europie. Jak wyjaśniają organizatorzy, celem niedzielnej demonstracji było pokazanie, że rosyjski prezydent wspiera terroryzm, a jego działania zagrażają nie tylko Ukrainie, ale także innym krajom.
REKLAMA
TVN24/x-news
O kryzysie na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>
Na czele pochodu jego uczestnicy nieśli specjalną klatkę. W środku był jeden z wolontariuszy, który na twarzy miał maskę rosyjskiego prezydenta. Natalia Panczenko z warszawskiego Euromajdanu powiedziała IAR, że właśnie taki los musi spotkać prezydenta Rosji. Ukraińska aktywistka dodała, że Władimir Putin musi zostać osądzony i ukarany za wspieranie terroryzmu.
IAR, bk
REKLAMA
REKLAMA