Dziurawa ochrona Białego Domu. Secret Service zaostrza środki bezpieczeństwa
Secret Service zaostrzył środki bezpieczeństwa wokół Białego Domu. To efekt dwóch prób wtargnięcia do rezydencji prezydenta USA do jakich doszło w ciągu niespełna 24 godzin. Jedna z nich była udana.
2014-09-21, 10:51
Posłuchaj
W piątek wieczorem 42-letni Omar Gonzales z Teksasu przeskoczył przez ogrodzenie od strony Alei Pensylwania i ruszył w kierunku Białego Domu. Agenci Secret Service nie byli w stanie go dogonić. Udało mu się dotrzeć do głównego wejścia do rezydencji prezydenta Stanów Zjednoczonych. Intruz został obezwładniony dopiero wewnątrz Białego Domu. Podczas rewizji znaleziono przy nim składany nóż.
W sobotę doszło do kolejnego incydentu. Pewien mieszkaniec New Jersey pojawił się przy jednym z wejść do Białego Domu po czym zniknął. Kilkanaście minut później wjechał samochodem w strefę identyfikacji pojazdów a gdy odmówił wycofania się stamtąd - został aresztowany.
Przeskakiwanie ogrodzenia Białego Domu od strony otwartej dla pieszych Alei Pensylwania zdarza się od czasu do czasu. Jednak nigdy wcześniej żadnemu intruzowi nie udało się dostać do środka budynku. I choć tym razem ani prezydenta ani jego rodziny nie było w Waszyngtonie piątkowy incydent wprawił w zdumienie Amerykanów i spowodował przegląd procedur bezpieczeństwa Białego Domu.
Barack Obama w sobotę zapewnił, że incydenty nie zachwiały jego wiarą w Secret Service. - Prezydent ma pełne zaufanie do swojej ochrony i jest wdzięczny agentom i agentkom, którzy codziennie ochraniają jego samego, jego rodzinę i Biały Dom - przekazał rzecznik Frank Benenati.
REKLAMA
REKLAMA