Cztery tygodnie protestów
W Hongkongu od miesiąca trwają protesty często nazywane „parasolkową rewolucją”. Protestujący zapowiedzieli, że nie opuszczą ulic, dopóki Pekin nie zezwoli na otwarty proces nominowania kandydatów.
2014-10-23, 21:02
Posłuchaj
Demonstracje studentów, żądających pełnej demokracji i reform politycznych. Protestujący domagają się m.in. nieingerowania władz centralnych Chin w zaplanowane za trzy lata pierwsze w historii wybory powszechne w regionie, a także dymisji szefa lokalnej chińskiej administracji.
Prof. Bogdan Góralczyk, dyplomata, mówił w PR24, że od początku protestów nie było woli porozumienia ze strony chińskich władz.
– Zestaw sił w tym konflikcie jest nierówny i można stwierdzić, że wynik tego sporu jest z góry przesądzony i że będzie on zgodny z wolą Pekinu. Choć media chińskie nie informowały o prodemokratycznych protestach, to więcej osób zdaje sobie sprawę z tego, że w Hongkongu dzieje się coś niepokojącego. W Hongkongu mamy niewątpliwie sytuację, która będzie wymagała siłowego rozwiązania – wyjaśnił w PR24 prof. Bogdan Góralczyk.
Koniec prostestów?
Studenci od 26 września prowadzą demonstracje z żądaniami pełnej demokracji w Hongkongu. Niektórzy twierdzą, że aktualne wydarzenia przypominają tragiczne wydarzenia z Placu Tiananmen w 1989 roku.
REKLAMA
– Dziś podobnie jak 25 lat temu demonstrują głównie studenci i młodzież. W Pekinie działania studentów poparła cała ludność miejska. W Hongkongu widać, że mieszkańcy są niezadowoleni z takiego przebiegu sytuacji w tym m.in. właściciele sklepów. Dlatego wiele osób twierdzi, że demonstracje trwają już zbyt długo i należy niezwłocznie doprowadzić do ich zakończenia – powiedział znawca Chin.
Plenum Komunistycznej Partii Chin
Cztery dni możni Chin obradowali w ramach IV plenum Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin. Efektem rozmów była obietnica zreformowania krajowych sądów i poprawy we wdrażaniu prawa oraz zwiększenie obywatelskiego udziału w stanowieniu prawa.
– W czwartym Plenum udział wzięło ponad 200 osób. Głównym tematem rozmów były prawa człowieka. Chińczycy uważają, że ludzie muszą mieć zapewnione podstawowe zabezpieczenie socjalne. Jednak główny problem polega na tym, że w ostatnich czasach w Chinach w bardzo szybkim tempie rośnie rozwarstwienie społeczne – podsumował prof. Bogdan Goralczyk
REKLAMA
Zapraszamy do odsłuchania audycji Tomasza Sajewicza!
PR24/Paulina Olak
REKLAMA