Burza wokół służbowego wyjazdu posłów PiS. Politycy zostali zawieszeni

Trzej posłowie PiS zostali zawieszeni w prawach członków partii i klubu parlamentarnego. Posłowie muszą tłumaczyć się ze służbowego wyjazdu do Madrytu.

2014-11-07, 21:12

Burza wokół służbowego wyjazdu posłów PiS. Politycy zostali zawieszeni
. Foto: sxc.hu/cc

W Sejmie zakończyło się nadzwyczajne spotkanie marszałka z Mariuszem Błaszczakiem. To właśnie szef klubu Prawa i Sprawiedliwości poinformował o zawieszeniu swoich posłów.

Potem na konferencji przekonywał, że nie można tolerować takich sytuacji Jak mówił, zawieszenie jest "najłagodniejszą formą odpowiedzialności" za to, co się wydarzyło. Dodał, że gdyby prezes partii Jarosław Kaczyński nie był obecnie w podróży, kara mogłaby być surowsza. Sprawą zajmie się kierownictwo partii w najbliższym czasie.

TVN24/x-news

REKLAMA

Według mediów posłowie do Madrytu mieli jechać prywatnymi autami, polecieli tanimi liniami. Adam Hofman, Adam Rogacki i Mariusz Antoni Kamiński dostali na służbową podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki z sejmowej kasy - twierdzi portal tvn.24.pl. Jednak parlamentarzyści polecieli znacznie tańszym samolotem. Sprawa stała się głośna, po tym jak media opisały awanturę na pokładzie samolotu, którym lecieli posłowie.

W komunikacie klub Prawa i Sprawiedliwości zapewnił, że politycy rozliczyli się z zaliczki od razu po powrocie, a za podróż i pobyt żon posłów, zapłacili oni sami, z prywatnej kieszeni. Także pobyt polityków poza dniami pracy miał być opłacany z pieniędzy prywatnych.
Politycy lecieli do Madrytu na posiedzenie Komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Współpasażerowie za pośrednictwem mediów relacjonowali sprzeczkę żon polityków z obsługą samolotu, która zwróciła uwagę, że na pokładzie nie można spożywać własnego alkoholu.

Nie uczestniczyli w konferencji?

Obecność polityków na konferencji, na którą polecieli pozostawia wiele do życzenia - wynika z listu sekretarza generalnego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, do którego dotarła Informacyjna Agencja Radiowa.
Wojciech Sawicki napisał do szefa polskiej delegacji Andrzeja Halickiego, że Mariusz Antoni Kamiński pojawił się na spotkaniu w Madrycie tylko rano. Z kolei Adam Hofman i Adam Rogacki podpisali listę obecności późnym popołudniem. Odrzucili też propozycję obsługi, która chciała wręczyć im kopie dokumentów dotyczących debaty i opuścili budynek spotkania bez wejścia na salę spotkań. Wojciech Sawicki pisze także o dwóch innych spotkaniach w Izmirze i w Paryżu w 2013 roku, które ci trzej politycy także opuścili szybko, bez brania w nich czynnego udziału.

Notatka do marszałka

Jak ustaliła IAR, zawieszeni posłowie PiS napisali notatkę do marszałka Sejmu wyjaśniającą madrycki incydent. Zapewniają w niej, że bilety do Mardytu kupili "z własnych środków" a pieniądze na ryczałt na przejazd samochodem "zwrócili".
Autorem notatki jest Mariusz Antoni Kamiński. Jak ustaliła IAR poseł pisze, że "w związku z nadzwyczajną sytuacją związaną z kampanią wyborczą nie mogliśmy dotrzeć na czas na posiedzenie komisji Prawnej ZPRE w Madrycie własnymi samochodami. W związku z tym, że mieliśmy już zarezerwowane hotele bez możliwości zwrotu, podjęliśmy decyzję o locie samolotem. Wykupiliśmy bilety z własnych środków a pieniądze na ryczałt na przejazd samochodem zwróciliśmy do kasy. W posiedzeniu komisji uczestniczyliśmy w pełnym wymiarze".
Według informacji IAR w piątek notatka wpłynęła do Marszałka Sejmu. Mariusz Antoni Kamiński napisał swój list także w imieniu Adama Hofmana i Adama Rogackiego.

REKLAMA

Tymczasowy rzecznik PiS

- Po tym gdy dotychczasowy rzecznik PiS Adam Hofman został zawieszony w prawach członka partii, tymczasowym rzecznikiem zostanie poseł Marcin Mastalerek - wynika z informacji PAP uzyskanych we władzach partii.

Czołowi politycy PiS zwracają uwagę, że w przypadku Hofmana nie jest to pierwszy raz, kiedy traci on funkcję rzecznika partii. Pod koniec listopada 2013 r. sam poinformował, że zawiesza członkostwo w PiS i klubie partii do czasu wyjaśnienia sprawy oświadczenia majątkowego. O nieprawidłowościach w oświadczeniach majątkowych Hofmana za lata 2007-12 zawiadomiło prokuraturę Centralne Biuro Antykorupcyjne. Zawiadomienie dotyczyło operacji finansowych o wartości ponad 100 tys. zł, w tym przelewów od innej osoby. Po ujawnieniu sprawy, Hofman wyjaśniał, że chodzi o niezapłacenie podatku od pożyczki. Media podały wówczas, że pieniądze Hofmanowi miał pożyczać prezes spółki Wrocław 2012 Robert Pietryszyn.
Ostatecznie prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa ws. oświadczeń majątkowych Hofmana, uznając, że kwota niezapłaconych przez niego podatków nakazuje traktować sprawę jako wykroczenie, które uległo przedawnieniu. Prezes PiS przywrócił wtedy Hofmana w prawach członka partii i klubu. Poseł wrócił też na stanowisko rzecznika partii i odzyskał pozostałe funkcje partyjne.

IAR, PAP, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej